Juliusz Machulski wyreżyserowal "Vabank" mając zaledwie 27 lat. To było jego pełnometrażowe wejście na wielki ekran – i jakie spektakularne! Scenariusz napisał samodzielnie i tak go sobie ułożył, by od razu wkupić się w łaski zarówno widzów, jak i krytyków. Historia charyzmatycznego kasiarza Henryka Kwinty, który postanawia wyrównać rachunki ze swoim dawnym "przyjacielem" Kramerem, łączyła w sobie humor, intrygę i niezwykły klimat lat 30. – czyli wszystko to, co widzowie uwielbiają.
Machulski wspominał, że przy pracy nad scenariuszem działał intuicyjnie, choć nie miał jeszcze dużego doświadczenia:
Nie wiedziałem wcześniej, jak zbudować ekspozycję, co to są punkty zwrotne, jak się pisze dialogi, a mimo to gdzieś podświadomie czułem, jak to się robi: że pierwsza scena musi być wciągająca i zagadkowa, z kolei w połowie filmu muszę widza zmylić – gdy będzie myślał, że historia rozwija się w tę stronę, to ja myk – w drugą
– mówił reżyser w rozmowie z Akademią Polskiego Filmu w 2012 roku. Ta naturalna zdolność budowania narracji oraz jego świeże spojrzenie sprawiły, że film nabrał wyjątkowego charakteru i dynamiki.
Obsada "Vabank"– kto miał zagrać, a kto zagrał?
Główną rolę młody reżyser powierzył swojemu ojcu – Janowi Machulskiemu, który nadawał postaci wyjątkową elegancję i charyzmę. Jego spojrzenie spod lekko przekrzywionego kapelusza stało się jednym z najbardziej ikonicznych obrazów w polskim kinie.
Również postać Kramera od razu trafiła do Leonarda Pietraszaka, reżyser był przekonany, że sprawdzi się w tej roli idealnie. I nie pomylił się – Pietraszak stworzył jedną z najbardziej pamiętnych kreacji czarnego charakteru – eleganckiego, przebiegłego, ale i budzącego pewną sympatię.
Z kolei najbliższego współpracownika Kwinto początkowo miał grać Andrzej Łapicki. Gdy ten wycofał z powodów zdrowotnych, Jerzy Kawalerowicz podpowiedział Machulskiemu znakomitego – jak się później okazało – Duńczyka, czyli Witolda Pyrkosza.
A co z Nutą i Moksem? Rola pierwszego pomagiera od razu trafiła do Krzysztofa Kiersznowskiego, zaś Moksa miał wedle zamysłu reżysera grać Marek Kondrat. Gdy odmówił na dwa tygodnie przed rozpoczęciem zdjęć, Machulski zaproponował tę rolę Jackowi Chmielnikowi. Ten przyjął ją bez czytania scenariusza.
W filmie mógł również zagrać Jerzy Stuhr - Machulski chciał mu powierzyć rolę komisarza Karelickiego. Aktor odmówił, za to polecił twórcom Elżbietę Zającównę. I to był starzał w dziesiątkę - jej Natalia znakomicie wpasowała się w klimat filmu.
"Vabank", czyli kino ponadczasowe
Film odniósł ogromny sukces, co doprowadziło do powstania kontynuacji – "Vabank II, czyli riposta" w 1985 roku. I choć często mówi się, że sequele nie dorównują oryginałowi, to w tym przypadku widzowie równie ciepło przyjęli drugą część. Były plany na kolejne części. Ostatecznie zrezygnowano jednak z kontynuacji.
Dzisiaj "Vabank" wciąż bawi i zachwyca kolejne pokolenia. Kwinto i jego ekipa to mistrzowie planowania, eleganckiego oszustwa i dobrego humoru. Wiadomo, inteligentna komedia kryminalna nigdy się nie starzeje. Jeśli więc macie chwilę 1 marca, warto uczcić ten dzień seansem "Vabanku" – filmem, który nigdy się nie nudzi!
