Nic dziwnego, że w pewnym momencie jeden z fanów artystki rzucił się na nią, by ją przytulić. Na szczęście blisko Nataszy był jej mąż Janusz Józefowicz (50 l.) i obronił żonę przed natrętem. Wszystko dobrze się skończyło.
- Zapewne ten fan chciał jej podziękować za piękny śpiew - relacjonuje uczestnik zawodów. A może po prostu chciał dotknąć jej niezwykłego futerka?