– Zrobiłam już taką sesję rozbieraną, ale nie do „Playboya”. To będzie odważna sesja. Chcę pokazać kobietom, że kobieta w ciąży potrafi być piękna, atrakcyjna i seksowna. Mój mąż nie miał nic przeciwko temu. Powiedziałam, jaki mam pomysł na tę sesję, omówiliśmy to. Zgodził się – powiedziała Joanna w rozmowie z „Super Expressem”.
Jak się właśnie okazało, chodzi o sesję okładkową dla tygodnika "Wprost", która jest już dostępna w sieci.
Termin porodu przypada na przełom października i listopada. Modelka poinformowała o tym w telewizji w Dniu Matki. Na razie płeć dzidziusia jest nieznana, a sama Joasia do wszystkiego podchodzi z wielkim optymizmem.
– Nie znam jeszcze płci dziecka, bo mój mąż chce mieć niespodziankę. Nie wybraliśmy też imion. Po powrocie do USA planujemy iść do szkoły rodzenia. Będę rodziła w normalnym szpitalu. Boję się, bo poród będzie naturalny i boję się bólu. Koleżanki mnie pocieszają, ale to nic nie daje – zdradza nam gwiazda i dodaje: – Ogólnie czuję się bardzo dobrze. Trochę przytyłam, ale jak znam swoją figurę, to najwięcej zatrzymuje mi się wody w organizmie. Nigdy nie miałam tyle cellulitu, co teraz mam. Ale się tym nie przeraziłam. Nie przejmuję się tym po prostu. Jem zdrowo, ale apetyt mi się dużo nie zmienił, nie jem więcej niż normalnie. Lekarz mówi, że powinnam jeść do 300 kalorii dziennie więcej.