Weronika Rosati powiedziała głośne „dość” i w szczerym wywiadzie przyznała, że jej były partner Robert (52 l.) ją bił. Nie zważał nawet na to, że aktorka była w ciąży.
– Doznałam przemocy fizycznej, psychicznej, ekonomicznej, werbalnej. Nie wiem, która najgorsza, ale wiem, że nie mogłam i nie mogę uporać się mimo upływu prawie roku od rozstania z upokorzeniem, któremu byłam poddawana przez długi czas – powiedziała o swojej traumie w "Wysokich obcasach".
Okazuje się też, że wcześniej już wezwała funkcjonariuszy.
– Zadzwoniła po policję, gdy w parku doszło do szarpaniny o wózek. Weronika bała się o małą. Nie podała swojego nazwiska, bo bała się, że dowiedzą się media, ale na szczęście policji ma bilingi – zdradza nam informator.
Rosati nie poprzestała na ogłoszeniu w mediach, jakim człowiekiem jest jej były partner. Poszła też na policję, aby zgłosić znęcanie. Policja zajmuje się sprawą, w ciągu najbliższych tygodni zostaną przesłuchani świadkowie. Jednym z nich jest ojciec aktorki, polityk Dariusz Rosati.
„Oficjalnie mogę potwierdzić, że policja wszczęła postępowanie przeciw mojemu byłemu partnerowi i ojcu mojego dziecka za znęcanie się psychiczne i fizyczne nade mną” – napisała Weronika w internecie.