Joseph Jackson, ojciec Michaela, który w przeszłości niejednokrotnie znęcał się i maltretował swoje „cudowne dziecko”, dobrze wie, jak zbić fortunę na śmierci syna. Mimo że ciało króla popu dobrze jeszcze nie ostygło tatuś tyran nie miał skrupułów, by do rezydencji syna w Holmby Hills wysłać ciężarówkę po rzeczy Michaela. Rzekomo zrobił to, by uchronić te skarby przed złodziejami.
Ci bliscy, którzy nie zajmują się rozgrabianiem majątku króla popu, zebrali się w jego posiadłości i planują ceremonię pogrzebową piosenkarza oraz opiekują się trójką dzieci gwiazdora. Decyzja o tym, czy pogrzeb będzie kameralny, czy otwarty dla fanów z całego świata ma zapaść w ciągu najbliższych dni. Jacksonowie oskarżają otoczenie piosenkarza o podejmowanie decyzji za ich plecami.
Rodzina króla popu chce wiedzieć, jaką rolę w życiu piosenkarza odgrywała firma AEG, promotor i organizator londyńskiego koncertu Michaela. Chcą też dowiedzieć się więcej o doradcach i pełnomocnikach Jacksona. Żywo zainteresowani są też losem testamentu, który podobno jest, ale wszelki ślad po nim zaginął.
Otoczenie Michaela twierdzi, że gwiazda sporządziła dokument przed kilku laty. Poszukiwania trwają, a ojciec króla popu... zabezpiecza spuściznę.