Okrutna śmierć warszawskiego muzyka! Zatłukł go na śmierć podopieczny

Tragiczna wiadomość dotarła do nas za pośrednictwem portalu X. Warszawski muzyk i działacz społeczny został zakatowany na śmierć przez jednego z podopiecznych. Bardzo smutna historia człowieka o wielkim sercu.

Okrutna śmierć warszawskiego muzyka! Zatłukł go na śmierć podopieczny

i

Autor: Shutterstock, Facebook.com/Rembertowbezposrednio

Straszna śmierć warszawskiego muzyka! Zginął, bo chciał pomóc!

Aż trudno uwierzyć, że Witold Wójtowicz, znany warszawski muzyk, wodzirej i działacz społeczny zginął taką śmiercią. Wszystko wskazuje na to, że zapłacił za swoje wielkie serce i uczciwość. O tym, w jak okrutny sposób został zamordowany dobry człowiek, poinformowano na portalu X, dawnym Twitterze. Do tragedii doszło w samym centrum Warszawy, w biały dzień. 

Legenda Rembertowa

Witold Wójtowicz był "Legendą Rembertowa". Szczegóły jego śmierci porażają. Zaangażowany społecznie muzyk rozdawał jedzenie potrzebującym w centrum W-wy, przy galerii handlowej "Złote Tarasy". Wójtowicz został pobity ze skutkiem śmiertelnym przez jednego z kolejkowiczów, po tym gdy zwrócił mu na to, że wpycha się przed innych. 66-letni muzyk otrzymał kilka ciosów w głowę, co poskutkowało nagłym zatrzymaniem krążenia. Artysta trafił do szpitala, ale lekarzom nie udało się uratować jego życia. Do pobicia doszło 27 czerwca. 

We wtorek 2 lipca, Dom Kultury "Rembertów" poinformował w na Facebook-u o śmierci Witolda Wójtowicza. Tam właśnie udzielał się na co dzień oddany ubogim i bezdomnym muzyk. 

- Z głębokim żalem i bólem w sercach przyjęliśmy wiadomość o tragicznej śmierci naszego kolegi Witolda Wójtowicza, artysty muzyka, wspaniałego człowieka, drogiego przyjaciela, wieloletniego pracownika domu kultury, znanego i lubianego przez wszystkich wodzireja rembertowskich potańcówek. Zawsze uśmiechnięty i pogodny, niósł radość nam i mieszkańcom Rembertowa. Na zawsze pozostanie w naszej pamięci. Rodzinie oraz bliskim zmarłego składamy wyrazy szczerego współczucia. Dyrekcja z Pracownikami Domu Kultury „Rembertów”. 

"Muzyka grała, gdy Pan był, Panie Witku 🖤"

Okazuje się, że tragicznie zmarły Wójtowicz zostawił po sobie wiele załamanych bliźnich, wdzięcznych za wszystko, co zrobił dla swojej społeczności. 

- Znikła można powiedzieć jedna z legend Rembertowa dbająca o ten inny jej klimat taki nasz swojski. Zawsze miło wspominam nasze pogawędki na które znajdował czas. Jak to się mówi pan Witek "robił" nam Rembertowianom dzień swoim donośnym głosem mówiąc uszanowanie miłej pani czy też państwu. Będzie tego brakować.

- Twarz i dobra dusza Rembertowa...jeszcze w czwartek rozmawiał z moją babcią i kazał pozdrowić pieska tradycyjnie...

- Żadne słowa nie oddadzą żalu za tę stratę. Pan Wituś mawiał "Gdy jest pani Monika to gra muzyka". Prawda jest taka, że muzyka grała, gdy Pan był, Panie Witku 🖤

- Wspaniały człowiek, znam Pana Witka z Rembertowskich ulic, zawsze jak się mijaliśmy pierwszy mówił "dzień doby pięknej pani", wywoływał tym uśmiech, zawsze coś dobrego powiedział moim dzieciom, głaskał mojego psa, miał w sobie taki dar, że potrafił zatrzymać człowieka na chwilę w gonitwie życia, pokazywał swoją osobowością co jest w życiu najwazniszje -radość, serdeczność, życzliwość... Bardzo będzie mi brakować Pana Witolda, jego przywitania, krótkich rozmow na ulicy czy przystanku.Panie Witku na pewno nie jedna dusza będzie się teraz z Panem śmiać i dostrzegać to piękno i dobro jakiego mogłam doświadczać ja tutaj na tym czasami trudnym i niezrozumiały świecie...

- Bardzo pogodny i życzliwy ludziom, wielka strata dla naszej społeczności. Nie mogę uwierzyć... 🖤

Sprawca już w areszcie

Jak informuje Radio ZET, zatrzymano już podejrzanego w sprawie zabójstwa Wójtowicza. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście-Północ w Warszawie. 

– W dniu zdarzenia zarówno pokrzywdzony, jak i podejrzany przyjechali celem otrzymania posiłku wydawanego przez wolontariuszy dla osób ubogich. Pokrzywdzony nie był osobą bezdomną, utrzymywał się z renty. Podejrzany od kilku lat mieszkał na ulicy – powiedział w rozmowie z portalem warszawa.naszemiasto.pl rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prokurator Piotr Skiba.

Podejrzany w chwili zdarzenia był pod wpływem alkoholu. Na wniosek śledczych sąd zastosował wobec niego areszt na trzy miesiące.

Nie przegap: Nie żyje ojciec Cezarego Pazury. Prawie nikt nie wiedział o jego śmierci! Już odbył się pogrzeb!

Okrutna śmierć warszawskiego muzyka! Zatłukł go na śmierć podopieczny

i

Autor: Shutterstock, Facebook.com/Rembertowbezposrednio
Sonda
Czy zaskoczyła cię informacja o śmierci tej osoby?
Karol Strasburger kiedyś spojrzał śmierci w oczy! Uległ poważnemu wypadkowi
Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki