Jak Ola przyznała w rozmowie z magazynem "Świat & Ludzie", mama denerwowała ją zwracając uwagę na bałagan panujący w mieszkaniu córki.
- Mama jest pedantką, a ja wprost przeciwnie. Zawsze mam jakiś bałaganik - powiedziała młoda Kwaśniewska.
Podobno pani Jolanta krytykowała Olę za wiele rzeczy, nie do końca rozumiejąc jej charakter i życiowe podejście. Na szczęście Kwaśniewskie znalazły wyjście z tej niezbyt komfortowej sytuacji.
- Teraz spotykają się wyłącznie na mieście. Są zadowolone. Mogą spokojnie rozmawiać, bo nie mają powodów, by boczyć się na siebie - powiedziała znajoma Oli tygodnikowi.
Innymi słowy - wszystko dobre, co się dobrze kończy.