Gdyby Ola jeszcze w tym roku zdecydowała się na udział w reklamie, zarobiłaby, bagatela, 300 tys. zł. Wszystko dzięki ogromnemu zainteresowaniu, jakie towarzyszyło jej zeszłotygodniowemu ślubowi.
- Myślę, że jest dobra jako produkt nie tylko rynkowy, lecz także rodzinny. Ma poza walorami fizycznymi też kulturę. Jest ustabilizowana po ślubie. To wzór dla dojrzalszych kobiet. Ślub jej pomógł. Jest już widziana jako kobieta po okresie buntu młodzieńczego. Może zareklamować margarynę, jogurt, wszystko, co rodzinne - twierdzi prof. dr hab. Zbigniew Nęcki, psycholog społeczny. I porównuje Olę do Kasi Tusk (25 l.). - Kasia Tusk jest kwalifikowana do grupy młodzieńczej, rozwojowej. Ma prawa do pełnej wybryków młodzieńczej wersji zachowania. Ola Kwaśniewska jest liderem już nieco dojrzalszych osób, Kasia - hipsterów. Ola dostawać będzie całą masę ofert modowych, urodowych, kuchennych. Tuskówna - technikę, sport, różnego rodzaju rozrywki - wymienia profesor.
- Wartość reklamowa danej osoby jest to wynikowa częstotliwości pojawiania się w mediach. Bezpiecznie można stwierdzić, że na pewno ta wartość wzrosła. A na dodatek jej osoba jest tak interesująca, bo jeszcze w żadnej reklamie nie wystąpiła - tłumaczy nam Radosław Dudek z Domu Mediowego Starcom. A na ile więc może liczyć? Obecnie dogoniła swoją mamę Jolantę (57 l.), która jest na liście naszych najcenniejszych celebrytów. "Forbes" wycenia wartość kontraktu reklamowego na 300 tys. zł.
Prof. Zbigniew Nęcki: MA WALORY!
- Myślę, że jest dobra jako produkt nie tylko rynkowy, ale i rodzinny. Ma poza walorami fizycznymi kulturę. Jest ustabilizowana po ślubie. To wzór dla dojrzalszych kobiet. Ślub jej pomógł. Jest już widziana jako kobieta po okresie buntu młodzieńczego. Może zareklamować margarynę, jogurt, wszystko co rodzinne.
Ola dostawać będzie całą masę ofert modowych, urodowych, kuchennych.