- Jest jakieś oburzenie na to, że śmiem się nazywać dziennikarką, a ja od sześciu lat współpracuję z 'Vivą', a od czterech lat współprowadzę 'Małą czarną' w telewizji, cztery lata przepracowałam w radiu. Okazuje się jednak, że nie to mnie definiuje, ale działania 'celebryckie', takie jak karygodne pójście na pokaz mody - denerwuje się Kwaśniewska w wywiadzie dla magazynu, w którym sama pracuje.
Zobacz też: Aleksandra Kwaśniewska chce odchudzić męża
Kategorycznie zapewnia, że nie ma nic wspólnego z wizerunkiem "próżniaka, nihilistki i panienki z pałacu, utrzymywanej przez tatusia, która wydaje równowartość małego samochodu na torebkę". Wręcz przeciwnie, pracuje dużo, choć na razie niektóre teksty trafiają do szuflady. Poza tym córka prezydenta ma jeszcze inne pasje: lubi przyglądać się ludziom, pisać biografie, pielęgnować roślinki na balkonie i spotykać się ze znajomymi.