Od hucznego ślubu z grajkiem Kubą Badachem (37 l.) we wrześniu ubiegłego roku Ola tylko dwa razy pojawiła się na imprezach. Na początku grudnia wraz z mężem bawiła na koncercie Ani Szarmach (35 l.) w warszawskim Teatrze Żydowskim. I tuż przed Bożym Narodzeniem ubrana w czarną kreację brylowała na pokazie mody duetu Paprocki & Brzozowski. A potem cisza. Aleksandra przepadła jak kamień w wodę, ulotniła się jak kamfora, zniknęła bez śladu.
A przecież wcześniej niemal żadna stołeczna impreza nie mogła się obyć bez młodej Kwaśniewskiej. Prezydentówna bywała a to na otwarciach butików, a to na pokazach mody, a to na oficjalnych galach. Chodziła choćby do restauracji na romantyczne kolacje z ukochanym, bywała też na jego koncertach.
A co teraz? Dlaczego przestała być ozdobą salonów? Czyżby młoda żona coś przed światem ukrywała? Czyżby w plotkach o ciąży było ziarenko prawdy? Ola na wszystko ma wytłumaczenie.
- Świadomie nie bywam - mówi Aleksandra w rozmowie z "Super Expressem". - Ja teraz całkowicie unikam jakichkolwiek kontaktów z mediami. Uważam, że było mnie zdecydowanie za dużo w drugiej połowie zeszłego roku. Więc teraz cieszę się tym, że jest mnie bardzo mało albo wcale. Cieszę się tym, że w tej chwili jestem wyciszona medialnie i chciałabym, żeby tak pozostało - szczerze wyznaje.
Jak długo to ma trwać?
- Ja nie wiem, nie mam do końca doprecyzowanego planu czasowego - stwierdza piękna Ola.