Aleksandra Szwed zdobyła popularność dzięki grze w serialu "Rodzina zastępcza". Później brała udział w kilku programach rozrywkowych. Głośno było także o jej związkach. Spotykała się w Robertem Stockingerem, synem znanego aktora. Później była związana z Baronem, gitarzystą zespołu Afromental. Wreszcie szczęście znalazła u boku koszykarza Krzysztofa Białkowskiego, z którym ma dwójkę dzieci: syna Borysa (7 l.) i roczną córeczkę.
Ola Szwed będąc w ciąży otarła się o śmierć
Okazuje się, że aktorka ma dość traumatyczne doświadczenie, jeśli chodzi o drugą ciążę. Miała bardzo złe wyniki i bała się, że nie dożyje porodu.
- Pierwszą ciążę sprzed 8 lat wspominam jako niezwykle fantastyczny okres, najpiękniejsze dziewięć miesięcy w moim życiu. Byłam chodzącym szczęściem. Druga ciąża to był notoryczny stres, notoryczny strach, przerażenie tym, co się dzieje, wzmożone burzą hormonów. Miałam niepokojące wyniki własne, w pewnym momencie nie byłam pewna, czy dożyję końca ciąży. Okazało się, że to lekarz w niefortunny sposób wypowiedział się, kiedy analizował moje badania. Po konsultacji z innymi lekarzami doszliśmy do wniosku, że powinno się uważać, co się mówi pacjentkom, bo można im zafundować traumę do końca życia - powiedziała w podcaście Kamila Balei "Tato, no weź!".
Mimo wszystko Szwed nie wyklucza, że będzie chciała mieć jeszcze jedno a może nawet dwoje dzieci, chociaż zdaje sobie sprawę, że nie jest to takie proste.
- To nie jest kraj do rodzenia dzieci. Nawet wspominając pierwszą a drugą ciążę, która była w środku pandemii, w trakcie zmian legislacyjnych w naszym kraju i pewnymi przypuszczeniami zdrowotnymi, które były bardzo nieciekawą perspektywą dla kobiety noszącej pod sercem dziecko… Nie chciałabym. W mojej opinii obecne czasy i to, jak ten kraj traktuje kobiety, potencjalne matki, nie zachęca do tego, by rodzić dzieci. 500+ nie jest wystarczającą zachętą dla mnie, żeby powiększać rodzinę - dodaje.