Ola Szwed pojawiła się na corocznej gali Samochód Roku Playboya 2017, gdzie bardzo chętnie udzieliła wywiadu na temat swoich sesji zdjęciowych w magazynie. Aktorka znana z roli Elizy z "Rodziny zastępczej" w rozmowie z reporterem portalu plotek.pl wyjawiła, że druga sesja była dużo odważniejsza niż pierwsza, ponieważ pozwalały na to zmiany, które zaszły w niej samej.
- Odważniejsza była druga sesja z oczywistych względów. Ja po prostu byłam już na innym etapie życia, inaczej czułam się ze sobą i byłam gotowa to pokazać - tłumaczy Ola.
Aktorka jest bardzo zadowolona ze swojej decyzji o wzięciu udziału w sesji i uważa, że nie ma czego żałować, ponieważ jest to naprawdę wspaniała pamiątka i za paręnaście lat może już nie mieć czego pokazywać. Bardzo mile wspomina też podejście osób pracujących z nią przy sesji.
- Naprawdę robią absolutnie wszystko w moim przekonaniu co jest możliwe, żeby zachować jak największy komfort dla osób, które się na tej sesji pojawiają w roli modeli. Mają ogromną świadomość, że my nie robimy tego na codzień i to nie jest dla nas coś łatwego, absolutnie. To nie było łatwe doświadczenie, ale bardzo dobrze je wspominam - mówi Aleksandra.
Na pytanie kiedy jej syn będzie mógł zobaczyć te sesje gwazda odpowiedziała, że jeszcze nie wie, ale nie będzie mu tego zabraniać.
-No nie będę go trzymać do osiemnastki, bez jaj.. Nie wiem czy to jest fajne zobaczyć mamę w takim wydaniu bo ja mam koleżanki które brały udział w takich sesjach zdjęciowych i zazwyczj jest to jednak dziwne. To jest opór materii bo to jest jednak mama. Mama, siostra to jest drażliwy temat. W związku z tym ja najpierw zrobię research czy w ogóle warto. Natomiast jeśli będzie chciał to zobaczyć, nie będę mu zabraniać - wyjaśnia Ola.
Zobacz też: Grażyna Wolszczak topless? Aktorka ma 58 lat