Ola Żuraw była jedną z pięknych, młodych osób, które dostały się do 4. edycji "Top Model". Był rok 2014, a razem z Żuraw w show znaleźli się m.in Osi Ugonoh czy Mateusz Maga. Ostatecznie modelka skończyła rywalizację na 6. pozycji, ale Polacy o niej nie zapomnieli. Dziewczyna rozwijała się w sieci. Obecnie jej instagramowe konto śledzi 358 tys. internautów, a konto na YouTubie ma 450 tys. subskrybentów.
Żuraw w mediach społecznościowych pokazuje swoją codzienność - życie z ukochanym mężem i wychowywanie dwójki dzieci, budowę i urządzanie domu, ale nie stroni też od wpisów reklamowych. Ostatnio pojawiła się w "Pytaniu na śniadanie". Na Instagramie oświadczyła, że telewizja to jej żywioł, choć w programie śniadaniowym opowiadała o swojej traumatycznej przeszłości.
Zobacz także: Rodzice Aleksandry Żuraw byli dla niej okrutni. "Doprowadzili moją psychikę do ruiny"
Aleksandra Żuraw wychowywała się w Świadkach Jehowy. Wszystko wyznała w "Pytaniu na śniadanie"
Ola Żuraw o życiu w społeczności Świadków Jehowy rozmawiała z Beatą Tadlą i Tomaszem Tylickim. Okazuje się, że za taką, a nie inną decyzją dotyczącą wiary stali rodzice Oli, którzy dołączyli do Chrześcijańskiego Zboru Świadków Jehowy jeszcze zanim ich córka przyszła na świat. Jej dzieciństwo różniło się od doświadczeń innych dzieci.
Było naprawdę trudne. Jeśli chodzi o to wychowywanie w innych realiach, to, z czym musieliśmy mierzyć się jako dzieci (...). Nieobchodzenie żadnych świąt, żadnych specjalnych dni, nieobchodzenie urodzin. Nie mogliśmy nawet częstować się cukierkami, które przynoszą dzieci do szkoły - mówila Żuraw.
To wiązało się z traumą:
Nie spałam po nocach, bałam się, że jak zjem cukierka, jak kupię jakiś prezent na mikołajki osobie z klasy, to zginę w tym Armagedonie.
Zasady zboru były jasne i wpływały zwłaszcza na życie kobiet i dziewcząt:
Nie mogą palić papierosów, pić alkoholu. Wtedy było jeszcze coś takiego, że kobiety nie mogły studiować. Nie mogłyśmy brać udziału w studniówkach. (...) Wszystkie kwestie rozwodów, rozstań wykluczały ze wspólnoty.
Aleksandra dodała, że jako dziecko musiała chodzić od domu do domu i oferować obcym ludziom rozmowy na temat religii. To było trudne, ale miało swoje plusy:
Miałam asertywność, by postawić na swoim. (...) Sam fakt pukania do tych drzwi, uczy jakiejś takiej elokwencji. (...) Przygotowuje do rozmowy.
Niestety, wychowanie wśród Świadków Jehowy łączyło się z wykluczeniem społecznym. Dzieci unikały kontaktu z Olą, ich rodzice mieli wiele obaw:
Słyszałam, że nie mogę się z nimi bawić, bo np. mama i tata nie pozwalają. Bali się po prostu tego.
Zobacz także: Uczestniczka "Top Model" straciła ciążę. Oglądając to nagranie, płaczemy razem z nią
Ola Żuraw miała koszmarne dzieciństwo. Wszystko przez rodziców
Modelka w podcaście "Tak mamy" wyznała, że rodzice zgotowali jej przykre dzieciństwo i okres dorastania. I nie tylko ze względu na swoją przynależność do Świadków Jehowy.
Na to, jak wyglądało moje dzieciństwo, wpłynął ojciec z cechami narcystycznymi, mama, która była współuzależniona i przymykała oko na wiele zdrad, ich późniejszy rozwód, gdy miałam 13 lat, i w którym byłam świadkiem. Rodzice doprowadzili moją psychikę w okresie dorastania do totalnej ruiny - opowiadała Żuraw.
Teraz Aleksandra ma 30 lat i sama jest mamą. Razem z mężem stara się stworzyć dla swoich córek bezpieczną przestrzeń do rozwoju. Żuraw pierwszą córkę Apolonię urodziła w 2018 r., ale rozstała się z jej ojcem. W 2022 r. wyszła za mąż, a w lutym 2024 r. na świat przyszła córka małżonków Rozalia Klara.
Zobacz także: Najpierw poroniła, teraz urodziła córeczkę! Cały TVN na to czekał. Potężne wzruszenie!
Zobacz więcej zdjęć. Ola Żuraw była w Świadkach Jehowy. Nie miała wyjścia