- Jeszcze nie można odtrąbić zwycięstwa. Są sprawy, z którymi trzeba walczyć cały czas i trzeba być czujnym - wyznał Lubaszenko. A już wydawało się, że po depresji ani śladu. Aktor schudł ponad 50 kg, wrócił na plan i zaczął bywać na salonach. Wydawać by się mogło, że po jego problemach zdrowotnych nie ma już śladu. Niestety, aktor wciąż martwi się o swoją sylwetkę, która przyczyniała się do jego choroby. - Prawdopodobnie szczupłym latynoskim tancerzem w najbliższym czasie nie będę - żartuje. - Będąc bardzo grubym, wcale nie jest łatwo wychodzić z domu, nie jest łatwo się ruszać, każdy krok sprawia ból i przynosi zmęczenie. Te właściwie codzienne upokorzenia, mniejsze, większe, szyderstwa - to wszystko zacząłem widzieć wtedy w sobie, ale i wokół siebie - tłumaczy swoje problemy aktor.
ZOBACZ: Olaf Lubaszenko trafił do szpitala. Co ze zdrowiem aktora?