Popularny aktor, kiedy tylko może, krytykuje obóz rządzący i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego (69 l.). Najwyraźniej już mu puszczają nerwy, bo ostatnie jego wypowiedzi są bardzo emocjonalne i mogą wiele osób urazić. Tym bardziej że gwiazdor kina mówi wprost, że ma dość kraju i rodaków.
- Nie podoba mi się ta Polska. Nie tylko obóz rządzących, ale też społeczeństwo, które tak zdecydowało, a jeszcze bardziej to, które wzruszyło ramionami i stwierdziło, że nie warto brać udziału w tak ważnych momentach, jakimi są wybory. Skoro ponad połowa (naprawdę niemal połowa, bo głosowało 50,92 proc. - przyp. red.) Polaków nie skorzystała z tej możliwości, to nie jest społeczeństwo, z którym się utożsamiam - wyrzucił z siebie aktor.
Olbrychski pokusił się także o stwierdzenie, że wszystko, co udało się osiągnąć po 1989 r., jest marnowane, a Polacy popierają tych, "którzy chcą wrócić do tego, co było". - To nie są moi politycy, nie są reprezentantami mojego sposobu myślenia, są mi kompletnie obcy, a część społeczeństwa, która ich popiera, bardzo mnie rozczarowuje i zdumiewa swoją bezmyślnością, brakiem wiedzy historycznej, brakiem wyobraźni wreszcie - komentuje Olbrychski.
ZOBACZ TAKŻE: Górniak straciła pracę, bo nie chciała SEKSU z Olbrychskim