Daniel Olbrychski w nowej książce Beaty Biały "Osiecka. Tego o mnie nie wiecie" opowiedział, jak przed laty podrywał Marylę Rodowicz. Aktor słynący z dużego poczucia humoru śpiewał ukochanej własną wersję popularnej "Małgośki". W utworze lubił zmieniać słowa na niecenzuralne. - Bardzo lubiłem zmieniać słowa w "Małgośce" na niecenzuralne. Po słowach "to był maj" śpiewałem: "pachniała Gośce kępa" i dalej: "Małgośka, d… daj…" – wyznał Olbrychski. Ciągłe powtarzanie wulgarnej frazy doprowadziło do kompromitującej wpadki. - Śpiewałem tę moją wersję "Małgośki" zazwyczaj, gdy jechaliśmy samochodem. No i z tego wszystkiego zdarzyło się Maryli na jednym z koncertów, na szczęście w Pradze, właśnie tak zaśpiewać: "Małgośka, d… daj" – wspominał były ukochany Rodowicz. Słowa wypowiedziane przez wokalistkę zawstydziły gitarzystów, którzy szybko zeszli na scenie. Kiedy do Maryli dotarła gafa, jaką popełniła, uciekła za kulisy. Wpadka sprawiła, że przez rok bała się wykonywać publicznie "Małgośkę".
PRZECZYTAJ TAKŻE: Kryzys u Rodowicz: musi sprzedać złoty kran?
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj