W przypadku Olgi i Jacka Bończyków sprawdziło się porzekadło, że dwoje artystów pod jednym dachem to zbyt wiele. Para w 2004 roku się rozwiodła. Czas jednak leczy rany, a byli małżonkowie zachowali piękne wspomnienia wspólnie spędzonych lat. Aktorka przyznaje, że ta życiowa zmiana wiele ją nauczyła. - To była kluczowa zmiana w moim życiu. Załamało mi się fundamentalne moje przekonanie, że można całe życie przeżyć z jednym człowiekiem, z jednym mężem. Moment rozstania zmusił mnie do tego, żeby zobaczyć swoje życie z innej perspektywy i tak się stało, ale ważne było, jak to załatwimy. Jak ten etap swojego życia zamkniemy. Zamknęliśmy go piękną przyjaźnią, szczerością i szacunkiem do siebie – opowiada „Super Expressowi” Olga Bończyk, która zdecydowała się zachować nazwisko po byłym mężu.
Olga Bończyk przyjaźni się z byłym mężem!
Piękna artystka mówi, że wiele osób nie wierzy, że po rozwodzie nadal można się przyjaźnić z dawną miłością. - Niektórzy nie dowierzają, że my się spotykamy na kawę, na rozmowę, czy na zwyczajny spacer w parku… Za chwilę zaczynamy wspólnie spektakl. Jacek będzie reżyserował, ja będę aktorką. W naszym przypadku potwierdza się powiedzenie: „Nie ważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy” – uśmiecha się Olga. Niepowodzeniem zakończyło się również jej kolejne małżeństwo z dziennikarzem radiowym Tomasz Gorazdowskim, które trwało zaledwie dwa lata. Teraz gwiazda jest singielką i zapewnia, że ten stan jej służy.
Olga Bończyk o swoich relacjach z mężczyznami
Swego czasu Olga Bończyk w rozmowie z "Twoim Imperium" podzieliła się refleksją na temat swoich nieudanych związków. - W przypadku pierwszego i drugiego męża musiałam uznać swoją porażkę. Potem gdy znów próbowałam ułożyć sobie życie, za każdym razem wydawało mi się, że znalazłam mężczyznę, z którym się zestarzeję. Jednak życie znów weryfikowało moje nadzieje. Miłość kończyła się, ale zamieniała w dobrą znajomość - wyznała gwiazda.
ZOBACZ TEŻ: Olga Bończyk zdradziła, ile osób umarło na jej rekach!
Więcej w materiale wideo