Tworzyli świetny duet na scenie, ale również byli sobie bliscy w życiu prywatnym. Dlatego też Olga Bończyk nie wyobraża sobie, by miało jej zabraknąć podczas jubileuszowych koncertów, które Wodecki zaplanował na 40-lecie swojej pracy artystycznej. Gwiazda wraz z innymi artystami doszła do wniosku, że mimo śmierci artysty jego jubileuszowa trasa "Mój jubileusz" musi być kontynuowana.
- Mam potwierdzone wszystkie terminy, w związku z tym wezmę udział w trasie jubileuszowej - mówi nam pani Olga.
Aktorka jest oburzona plotkami, że rodzina muzyka nie zgodziła się na jej udział w trasie jubileuszowej.
- Absolutnie nic na ten temat nie wiem. Ta informacja jest bardzo niesprawiedliwa wobec rodziny, bo nikt nie stawiał żadnych obwarowań. Rozmawiałam z Kasią (córką Wodeckiego - red.) o kształcie tego jubileuszu. Mam potwierdzone koncerty, rodzina nie wyraża takiego sprzeciwu - wyjaśnia nam Bończyk.
Zbigniew Wodecki na pewno życzyłby sobie, by Bończyk wzięła udział w tym wydarzeniu. W wywiadach wielokrotnie powtarzał, że aktorka była mu bliska, a współpraca z nią to sama przyjemność. - Wiadomo, że się przyjaźnimy. No cóż, garderoba, wspólne sukcesy i porażki zbliżają ludzi. Śpiewaliśmy już razem kolędy, teraz koncert jubileuszowy, a jak będzie potrzeba, to na pewno jeszcze razem wystąpimy - mówił Wodecki.