– Za kilka lat chcemy przenieść się poza Warszawę. Szukamy działki, na której wybudujemy pensjonat agroturystyczny. Takie marzenie. Chcemy prowadzić obozy sportowe dla dzieci, przyjmować gości, którzy będą chcieli odetchnąć. Musimy na to zarobić, ale damy radę – wyjawia swoje plany Olga w ostatnim wywiadzie.
Najwyraźniej Frycz nie interesuje się już aktorstwem. Próżno jej szukać w nowych serialach, nie widać jej w zapowiedziach nowości kinowych. Być może dlatego, że z produkcją „M jak miłość” rozstała się w atmosferze skandalu.
– Pracowałam dłużej, niż miałam zapisane w umowie. Aktorki, które mówiły, że mają dzieci i muszą zwolnić nianię, słyszały: „A co, wyjdziesz z planu? Wielka pani gwiazda?”. Nikt nikogo nie szanował, były wrzaski. Ludzie przychodzili do pracy sfrustrowani, nienawidzili jej, ale bali się odejść, bo dziecko i kredyt… Miałam 30 lat i byłam sfrustrowana – tłumaczyła w zeszłym roku Olga. Jak widać, branża filmowa jej tego nie wybaczyła.
Ale aktorka z optymizmem patrzy w przyszłość. Odkąd urodziła córkę Helenkę (1 r.), została tzw. instamatką i reklamuje produkty dla maluchów. Nie musi wychodzić z domu, by zarabiać. W dodatku pisze płatne posty i reklamuje mnóstwo produktów. A to dopiero początek.