Ten upadek mógł się skończyć tragicznie. Danuta Grechuta, wdowa po Marku Grechucie (+ 61l.) była gościem programu „Pytanie na śniadanie” w ubiegłym tygodniu. Gdy prowadzący program Anna Popek i Michał Olszański skończyli rozmowę, poprosili ją aby wraz z nimi udała się do kącika kuchennego. Pani Danuta schodząc z podestu, na którym ustawione były fotele, gdzie odbywają się rozmowy z zaproszonymi gośćmi, nie zauważyła stopnia, potknęła się i wylądowała na podłodze.
PRZECZYTAJ: Krystyna Giżowska: Wiem co to ciężka praca
Na ten groźnie wyglądający upadek szybko zareagował Olszański. Nie zastanawiając się ani chwili rzucił się aby ratować sytuację, którą wciąż rejestrowały kamery. Podniósł panią Danutę z podłogi i czułym gestem sprawdził, czy wszystko jest w porządku. Olszański tym małym gestem pokazał, że jest prawdziwym dżentelmenem, na którego zawsze można liczyć. On sam nie uważa jednak, że zrobił coś niezwykłego.
– Każdy facet by się tak zachował, nie uznaje tego co zrobiłem za coś szczególnego – mówi skromnie Olszański. I dodaje, że w tamtym momencie liczyło się tylko bezpieczeństwo pani Danuty. – Dla mnie nie liczyła się kamera, ale to żeby podnieść panią Danutę na nogi. Na szczęście to kobieta, która ma klasę i poczucie humoru, więc obróciła to wszystko w żart. Jedyne co sobie zrobiła to przygryzła lekko wargę, była lekko zszokowana, ale dla mnie priorytetem było to żeby zapewnić jej całkowity komfort po upadku – wyjaśnia prawie naukowo Olszański.
PRZECZYTAJ TEŻ: Danuta Grechuta: Marek nie mówił mi, że mnie kocha
Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Takiego partnera jak Olszański zazdrości Popek pewnie niejedna koleżanka.