Z Józefowicza przykład powinni brać wszyscy mężczyźni. Gdy jego ukochana w pocie czoła przygotowuje się do występu w tanecznym show i biega na treningi, on czeka na nią w domu i pielęgnuje ogródek. Pierwszy odcinek programu już za tydzień, więc nietrudno się domyślić, że treningów jest coraz więcej, a piękna Natasza w domu bywa coraz rzadziej. Ale to nic dziwnego. W końcu Urbańska to profesjonalistka, więc każdy krok i gest musi dopracować do perfekcji. Jej ukochany dobrze o tym wie i dlatego nie protestuje. Wręcz przeciwnie, pod jej nieobecność to on krząta się po domu. Czy to oznacza, że teraz to Janusz Józefowicz będzie sprawował obowiązki pani domu?
- Absolutnie nie. Musimy dzielić się obowiązkami - znany reżyser stara się być surowy w rozmowie z "Super Expressem".
Nie zmienia to faktu, że teraz to on robi zakupy, kosi trawę i pielęgnuje grządki. - Bo praca w ogródku mnie relaksuje - mówi z uśmiechem. I dodaje, że tak naprawdę jest człowiekiem bardzo zajętym i nieczęsto ma czas na takie przyjemności. Ale na szczęście może też liczyć na pomoc rodziny. Szczególnie w opiece nad małą Kaliną (9 mies.). - Pomagają nam rodzice Nataszy i niania - wyjaśnia Józefowicz.