Elżbieta Zapendowska znalazła się w gronie jurorów festiwalu Opole 2024 (tu możesz śledzić relację na żywo z festiwalu Opole 2024) i na uczestników imprezy padł blady strach. Słynna jurorka bowiem należy do osób, które w zdecydowany sposób - bez owijania w bawełnę - prezentują swoje opinie. Na dodatek tym razem Elżbiecie Zapendowskiej przypadło oceniać debiutantów, którzy zapewne gorzej znoszą krytykę niż starzy wyjadacze. Jurorka po przesłuchaniu uczestników festiwalu w Opolu udzieliła wywiadu Radiu Opole. - Większość debiutantów nie poradziła sobie na przykład dykcyjnie - wypaliła z grubej rury, co eleganckie raczej nie było. W końcu w Opolu raczej przypadkowi artyści nie występują. Potem Elżbieta Zapendowska jeszcze dołożyła do pieca. - Jest teraz taka moda na nonszalanckie mówienie, śpiewanie, ale Niemen (jego utwory wykonują debiutanci - red.) bardzo dbał o to, tym bardziej że śpiewał literackie piosenki, a w nich dykcja jest wartością niezbędną po to, aby tekst poetycki dotarł w każdej sekundzie. Niektórzy sobie nie radzili dykcyjnie, inni interpretacyjnie, a część straciła jakby sens podania piosenki - stwierdziła często niezadowolona legendarna jurorka programu "Idol".
Nie przegap: Płacz niósł się po całym amfiteatrze! Wzruszające sceny na estradzie festiwalu Opole 2024
Poniżej prezentujemy galerię ze zdjęciami z festiwalu Ople 2024. Pod galerią znajduje się quiz o słynnych przebojach z Opola