Zbigniew Rabiński był nie tylko wielkim wielbicielem Violetty Villas, ale również organizatorem jej koncertów i spotkań z fanami.
- Zawsze byłem bardzo zafascynowany głosem Violetty. Byłem menedżerem Krzysztofa Cwynara, z którym wspólnie założyliśmy w 1991 roku studio integracji dla osób niepełnosprawnych. Organizowaliśmy koncerty i zapraszaliśmy różnych artystów, m.in. Villas - wspomina Rabiński.
29 października 2008 roku zorganizował taką imprezę w Toruniu.
- To właśnie wtedy powiedziała coś, co mnie wytrąciło z równowagi. Ale jej wtedy nie wierzyłem, bo miała sporą wyobraźnię. Ale teraz, po jej śmierci, po tym, co się wydarzyło, doszło do mnie, że mówiła prawdę - wspomina z przejęciem Rabiński.
Co takiego powiedziała mu piosenkarka?
- Pamiętam, że Violetta wtedy w Toruniu miała już ogromne problemy z chodzeniem, braniem oddechu. Jak siadała, to nie było to siadanie, tylko spadanie - mówi Rabiński. I dodaje, że ciężko było porozmawiać z artystką na osobności. Jej opiekunka Elżbieta Budzyńska od razu pojawiała się obok.
- Ale był taki moment, kiedy Budzyńska poszła załatwiać sprawy finansowe, a ja wykorzystałem okazję - wspomina Rabiński. To właśnie wtedy usłyszał szokujące wyznanie z jej ust.
- Violetta narzekała, że nie ma nowych piosenek, mówiła, że ją noga boli. Zapytałem, co się stało, a ona powiedziała, że Ela ją kopnęła. Zdziwiłem się, a ona pokazała mi siniak na nodze. Kulała na lewą nogę. Oficjalnie powiedziała, że upadła. Miała na sobie suknię z trenem. Lekko ją podniosła i pokazała siniak - wspomina Rabiński. Gdy usłyszał o śmierci ukochanej gwiazdy, połączył te fakty.
- Nie przypuszczałem, że jest aż tak bardzo źle. Gdybym ja to wiedział, to bym poszedł w nocy o północy pomóc. Przypominam sobie, że Violetta miała też siniaki na czole - dodaje pan Zbigniew.
Podobnego zdania są również inne osoby, które przebywały w otoczeniu piosenkarki.
- Pod koniec życia Villas już nie była w pełni świadoma. Gdyby Violetta trafiła w dobre ręce, poddała się leczeniu, to nie dość, że żyłaby do dziś, to jeszcze pewnie od czasu do czasu gdzieś by wystąpiła - mówi nasz informator.