Agnieszka Orzechowska powoli wraca do normalnego życia. Chociaż teraz jeździ na wózku inwalidzkim, to nie straciła humoru. O tym, ze wypadła z okna na czwartym piętrze opowiada teraz ze śmiechem, ale pierwsze chwile po wypadku nie były takie wesołe: „Nic nie czułam, miałam całe opuszki palców we krwi i paznokcie mi zaczęły schodzić! Jak przyjechał policjant to jeszcze opowiedziałam mu co się stało i zemdlałam. Potem znalazłam się w śpiączce i szpitalu” relacjonuje to co pamięta z wypadku.
Orzechowska: Cieszę się, że mi czaszka nie pękła"!
Orzechowska cieszy się, że przeżyła: „Cieszę się, że żyję, a jednak czaszka mi nie pękła”. Dodaje też, że teraz na wózku jest jeszcze bardziej seksowna niż przedtem i jeszcze mocniej działa na mężczyzn. Faceci chcą jej pomagać, otwierają drzwi, traktują ja niemal jak księżniczkę, a nawet jeszcze będącą w szpitalu Agnieszkę podrywali: „Jadę z pocietą nogą na wózku, a koleś mówi: Ale ma pani nogę” chwali się celebrytka.
Biedna Orzechowska żałuje tylko jednego – nie może uprawiać seksu! I już zaciera rączki na samą myśl o łóżkowych igraszkach. Jak powiedziała jest dobrej myśli i już pod koniec czerwca będzie mogła w pełni uprawiać seks. Ale jak zapewnia, jakoś sobie z tym radzi. Póki co przez seks oralny.
Czytaj: Agnieszka Orzechowska szczerze TYLKO w "Super Expressie": Pozostał mi SEKS ORALNY!