Oscary 2022. To szok, co dzieje się za kulisami. Polka zdradziła nam prawdę

2022-03-25 5:41

Yola Czaderska-Hayek (77 l.) to jedyna Polka, zasiadająca wśród członków Hollywood Foreign Press Association, organizacji przyznającej Złote Globy. Jest też niekwestionowaną specjalistką w temacie Hollywood i popularyzatorką kultury polskiej w USA. Yola Czaderska-Hayek (77 l.) opowiada nam o kulisach gal wręczenia Oscarów!

Oscar 2020. Lista nominowanych

i

Autor: Oscar Academy Oscar 2020. Lista nominowanych

- Dlaczego polskie filmy mają tak mało nominacji do Oscara?

- Uważam, że nie jest tak źle, wcale marnie nie wypadamy na tle innych krajów. Nominacje nie oznaczają jeszcze zdobycia statuetki Oscara. Dla przykładu dodam, że film Stevena Spielberga pod tytułem "Kolor Purpury", który otrzymał jedenaście nominacji do Oscara, a nie zdobył ani jednego.

- Czego publiczność nie wie o ceremonii rozdania Oscarów?

- Chciałam od razu zaznaczyć, że bardzo kocham wszystkich aktorów, przyjaźnię się z nimi i jestem w stosunku do nich dyskretna. Aktorzy w ogóle bardzo nie lubią brać udziału w ceremonii rozdania statuetek, ponieważ wiąże się z tym ogromny stres i trema. Na uroczystość przychodzą zazwyczaj ci, którzy albo są nominowani do tej nagrody, albo prezentują nominacje. Aktorzy często oglądają rozdanie Oscarów w swoim gronie, w domu jakiegoś aktora. A wracając do samej uroczystości, to kamery relacjonujące ceremonię nie pokazują, że nie wszyscy aktorzy siedzą cały czas na widowni, bo bardzo często wychodzą na przykład do barku, a ich agent pilnuje kiedy muszą wrócić na miejsce. By sala nie świeciła pustkami, na pustych miejscach zasiadają tak zwani seats feelers, czyli wypełniacze miejsc, opuszczają te miejsca, wtedy kiedy wróci aktor, żeby usiąść na swoim fotelu.

- Pamięta pani tę pierwszą galę oscarową?

- Oczywiście. Wtedy jeszcze się wysiadało prosto z limuzyny od razu na czerwony dywan przy niepowtarzalnej muzyce migawek aparatów fotograficznych zgromadzonych licznie fotografów i krzyków tłumu osób zgromadzonych na trybunach, którzy wylosowali miejscówki, żeby oglądać te Oscary. Teraz to wygląda tak, że limuzyna podjeżdża do namiotu, gdzie tak jak w czasie kontroli na lotnisku, trzeba wysypać wszystko z torebki i zdjąć biżuterię. Przede mną stała Nicole Kidman i ona też musiała poddać kontroli, bo ochroniarze nie mieli pojęcia, kim jest. A wracając do pytania, to najbardziej zapamiętałam drugą galę, w której wzięłam udział kiedy to Zbigniew Rybczyński dostał Oscara za swój krótkometrażowy anonimowy film "Tango". Zajmowałam się wtedy Zbigniewem i byłam na scenie jego tłumaczką. Tego wieczoru patrzyło na mnie całe Hollywood. Rybczyński zachowywał się bardzo kolorowo i na luzie, obejmował młodą prezenterkę, aktorkę Kristy McNole. Miał smoking białe trampki, a ja dla rozładowania atmosfery wyjaśniałam widowni, że obejmowanie jest to słowiański obyczaj, bo my jesteśmy ciepłymi ludźmi. Na następny dzień w "Los Angeles Times ", było nasze zdjęcie na pierwszej stronie z komentarzem, że był to najbardziej rozrywkowy moment, a niektórzy spekulowali, że był on już wcześniej zaplanowany.

Twoja Twarz Brzmi Znajomo. Danzel śpiewa po polsku! Jako Ryszard Riedel z zespołu Dżem

- Czy trudno jest zacząć w Hollywood karierę?

- Tak naprawdę to potencjalni marzyciele na gwiazdy w Hollywood niczym nie różnią się od przeciętnego polskiego emigranta przyjeżdżającego do Chicago. Kiedy przyjeżdżają do Hollywood, zaczynają od zera - pracują na budowach, są kelnerami. Mówimy tu o tych, którzy później otrzymali Oscary. Na przykład Kevin Costner pracował jako pomocnik budowlanego robotnika i czekał na rolę. Inny znowu aktor, zanim dostał Oscarową rolę, nie miał pieniędzy na mieszkanie, spał w parku na ławce, w pobliżu budki telefonicznej. Pewnego dnia zadzwonił na numer automatu telefonicznego w budce agent i powiedział mu, że dostał główną rolę. Sam zawód aktora to też jest ciężka praca. Leonardo DiCaprio, kiedy grał rolę Winston Churchilla, musiał wstawać codziennie o godzinie o 4 rano, by zrobić makijaż na wygląd Churchilla. Aktorzy naprawdę ciężko pracują na planie, ale i bywa, że czekają na kolejną rolę miesiące czy lata. Oczekiwanie, niepewność jutra stresuje ich, niektórzy nadużywają narkotyków czy alkoholu. Przedawkowanie niekiedy kończyło się śmiercią największych artystów.

- Aktorzy panią lubią, a podrywają?

- Nie raz nie jeden pocałował mnie w policzek, czy przytulił, komplementują mnie, że jestem ładna i mam zgrabne nogi. Ja im wtedy przyznaje rację, że wiem. Należę do kobiet, które mówią: niech mnie Bóg broni, żeby być żoną aktora. Producenta, reżysera scenarzysty tak, ale aktora nigdy. Moja znajoma ma męża aktora i to jej jedyny zawód. Małżonki aktorów są zazwyczaj bardzo dumne, że są ich drugimi połówkami i dają się w tych związkach wykorzystywać, bo gwiazdorzy filmowi w domu lubią też grać pierwsze skrzypce. Moja koleżanka należy do wyjątków, bo kiedy jej mąż aktor, narzekał, że jest zmęczony pracą na planie, ona kazała mu wyrzucić śmieci.

- Jak pani ubiera się na oscarową galę?

- Mam swój niepowtarzalny styl. Zazwyczaj mam narzutkę obszytą różnego koloru lisami a pod spodem małą, czarną, skromną sukienkę autorstwa Oscara de la Renty. Do tego elegancką biżuterię, kopię klejnotów księżniczki Diany czy też Elizabeth Taylor, kreuje je dla mnie od lat ta sama projektantka. Moje naszyjniki są o wiele tańsze niż prawdziwe diamenty i bezpieczniejsze by je nosić w dzisiejszych czasach, kiedy jest tyle napadów rabunkowych. Te ostatnie trzymam w banku. (reszta wywiadu pod galerią)

- Na czym polega tajemnica pani sukcesu, przeprowadziła pani kilkaset wywiadów z największymi gwiazdami Hollywood?

- Jestem sobą, zarówno w życiu zawodowym jak i prywatnym stosuje zasadą "take me or live me". Jeśli ktoś ma nas polubić to polubi, takimi, jakimi jesteśmy. Przede Wszystkim mam w Hollywood duży prestiż i zaufanie.

- Jakich pytań nigdy by pani nie zadała?

- Drażliwych, Na przykład nie zapytam Johna Deppa czy naprawdę bił swoją żonę, a Michaela Douglasa, czy jest lepszym aktorem niż jego ojciec Kirk Douglas.

- Który z aktorów jest największym żartownisiem?

- Wbrew pozorom ci, którzy grają w komediach, są w życiu bardzo poważni na przykład Jim Carrey, a ci, którzy wydają się być bardzo poważni sypią żartami jak z rękawa. Zelenski żartami nie sypie, a był aktorem komediowym, a teraz został bohaterem narodowym.

- Nie chciała Pani nigdy zostać aktorką?

- Moja przygoda z aktorstwem zakończyła się w ogólniaku. Miałam szesnaście lat. Byłam na scenie parę minut w zawodowym teatrze w Krakowie. Przez przypadek zasłoniłam na scenie główną aktorkę. Ona nie podarowała mi tego, później po przedstawieniu w garderobie w szale zaczęła walić mną o ścianę. Pomyślałam, że to nie dla mnie, nie było we mnie nigdy takiej desperacji, by być aktorką. Mnie zawsze interesowało robienie filmów od profesjonalnej strony.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają