Aktorka, która przez pół wieku była związana z legendarnym gwiazdorem, twierdzi, że przed śmiercią chory na raka Paul prosił żonę o dwie sprawy - po pierwsze, aby po jego odejściu nie straciła optymizmu i pozytywnego nastawienia do życia, a po drugie, aby wróciła do aktorstwa, które zawsze było jej wielką pasją.
Warto przypomnieć, że Joanne to nie byle jaka aktorka - w 1958 roku zdobyła Oscara, a do tego jest pierwszą osobą w historii, która odcisnęła swoją dłoń na Hollywoodzkiej Alei Sław. Po ślubie z Paulem jej działalność zawodowa zdecydowanie zmalała, zwłaszcza kiedy pojawiły się dzieci. Gdy 83-letni Newman zmarł 26 września tego roku, Joanne przez kilka tygodni po jego śmierci w ogóle nie wychodziła z domu. Ale ostatnio przyłączyła się już do zespołu teatralnego, przygotowującego świąteczne przedstawienie. Grając leczy zbolałe serce i wypełnia ostatnią wolę swojego męża.