Maja Ostaszewska nigdy nie został ochrzczona. Jest buddystką, co w czasach jej dzieciństwa było w Polsce zjawiskiem bardzo rzadkim. Ze względu na swoje wyznanie mała Maja nie uczęszczała na lekcje religii, co od razu stało się powodem do prześladowań ze strony rówieśników. "Dzieci na podwórku straszyły, że skoro jest nieochrzczona, to jak wsiądzie do windy, diabeł porwie jej duszę. Albo, że duch z nią zostanie - kiedy w sanatorium wywoływali duchy" - czytamy w opisie dziecięcych lat aktorki przytoczonym przez tygodnik "Newsweek".
To jednak nie koniec krzywd, które spotkały Ostaszewską ze strony dzieci, którym ciężko jest zaakceptować wszelkiego rodzaju odmienność. W czwartej klasie podstawówki Maja została zrzucona ze schodów po tym, jak obcięła włosy na krótko. Nietolerancja kolegów i koleżanek ze szkoły przyczyniła się między innymi do nastoletniego buntu przyszłej aktorki. Jako nastolatka Ostaszewska nosiła skóry, glany, ćwieki, ubierała się w szmaty zamiast ubrań, a naszyjniki robiła ze spinaczy biurowych.
W przyszłości bunt i oddmienność nie były przeszkodą, a wręcz przeciwnie, wyróżniały Maję Ostaszewską z grona studentów aktorstwa. Obecnie należy do elity tego zawodu. Dowodem na to, że widzowie ją kochają, jest statuetka Telekamery "Tele Tygodnia" w kategorii Aktorka z 2012 roku. Jeden z ostatnich filmów, w których wzięła udział "Body/Ciało" otrzymał wiele wyróżnień i statuetek m.in.: "Złotego Lwa", "Srebnego Niedźwiedzia".
ZOBACZ: Maja Ostaszewska nie chce ślubu