Ostatni wywiad Super Expressu z Krystyną Sienkiewicz. "Czasem wolę zwierzęta od ludzi"

2017-02-12 13:21

Krystyna Sienkiewicz w listopadzie zaprosiła nas do swojego domu. Aktorka mieszkała w nim ze swoimi zwierzętami. Jak mówiła, czasami wolała zwierzęta od ludzi, bo te nie zdradzają... Spotkanie odbyło się przy okazji premiery najnowszej książki pani Krystyny "Skrawki".

KRYSTYNA SIENKIEWICZ W SWOIM DOMU

i

Autor: Tomasz Radzik KRYSTYNA SIENKIEWICZ W SWOIM DOMU

O zdrowiu

W życiu nie może być nudno. Musisz być wesoły, smutny, zdrowy i chory. Bardzo lubię zmiany życiowe... Teraz nikt nie zaprasza mnie do pracy w filmie, a ja mam trochę talencików, więc piszę książki. Pamiętam już wszystkie słowa, które mi uciekły. Mogę robić to co lubię, ale to nie znaczy, że mi to dadzą... ale i tak jestem zadowolona. 

O aktorstwie

Byłam bardzo nieśmiałą osobą, a to nie jest dobre. Byłam za to śliczna. Trzeba było więc do czegoś tę śliczność wykorzystać. Pomyślałam, że może zostanę aktorką, bo ona może być i nieśmiała i wesoła. Lubię być aktorką, bo to smaczny cukierek.
Nie jest to łatwy kawałek chleba. Przed udarem przecież w samej Ameryce byłam ponad czterdzieści razy, w Australii, wszędzie, a nienawidziłam podróży. Nie jestem typem podróżnika. Jestem domatorką, a nie miałam czasu siedzieć w domu. Teraz choroby przyklejają mnie do mojej podłogi i mogę tylko chodzić na spacery, a nie podróżować. Chociaż spacery to też małe podróże.

O przyjaźni

Są ludzie cudowni - moi przyjaciele, pies i kot to też moi przyjaciele, ale ten na dwóch nogach, ten na kurzych łapkach to też moi przyjaciele, tak samo jak to co fruwa. Lubię cały świat. Tyle, że ludzie bywają strasznie paskudni, ale to wiemy dlaczego, natomiast nie wiem czy pies zazdrości... chyba nie, a człowiek tak. Pies mnie nie zdradzi, nie skłamie, w dzień się nie szlaja w pidżamie, nie spije się jak świnia, wie co to wierność i przyjaźń, klapy sedesu nie zmoczy.

O pracy

Chyba nikt nie wie, że ja żyję i jestem chętna do pracy. Nie dostaję żadnych propozycji. Coś z filmami było nie tak w moim życiu. Parę rzeczy powinnam była zagrać... ale nie szkodzi. I tak tyle tego nadreptałam, starczy.

O książce

To są skrawki z mojego życia. Byłam na okładkach czasopism, występowałam na największych scenach, ale też ciężko chorowałam. Pomyślałam sobie, żeby ludzie byli silni - zobaczyli moje dwie okrutne choroby i że mimo to jestem wesoła i to, że napisałam o tych chorobach też żartobliwie. 
Żeby byli tak silni jak ja, bo nie widzę powodów, żeby być smutnym. Człowiek powinien być dowcipny, a potem inteligentny. Tak wolę. Książka ma dawać ludziom siłę.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają