W sobotę 18. maja rano Marek Jackowski czuł się dobrze i nie narzekał na bóle, które często występują przy zawale, dowiedział się Fakt. Były lider zespołu Maanam napisał jeszcze wiadomość do swoich fanów. Nie podejrzewał nawet, że będą to jego ostatnie słowa do sympatyków jego muzyki.
>>> Zmarł Marek Jackowski: Kim był, co osiągnął mąż Kory
- Drodzy przyjaciele i korespondenci! Jeżeli nie odpisuję to znaczy, że pracuję w studio. Zaległości nadrobię w wolnej chwili. Tymczasem życzę miłej, gorącej soboty i niedzieli - napisał na jednym z portali społecznościowych.
Jak donosi Fakt, chwilę później Jackowski poczuł się źle. Jego serce odmówiło posłuszeństwa i około godziny 10. muzyk zmarł. Miał 66 lat. Zostawił żonę Ewę, trzy córki i syna Mateusza z pierwszego małżeństwa.
24. maja miał zagrać koncert w Krakowie, a dzień później w Kielcach.