Ostatnie wyznanie Jerzego Stuhra. Ściska za serce
Jerzy Stuhr udzielił swojego ostatniego wywiady TVP Info 19 lutego 2024 roku. A już 17 lipca odbył się jego pogrzeb na cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Co mówił wielki aktor na 4 miesiące przed śmiercią? Poruszające są wspomnienia artysty o dziadku, który na poranne apele w niemieckim obozie zagłady, zakładał czarne, błyszczące czystością lakierki i być może właśnie dzięki nim, przeżył. Jerzy Stuhr w szpitalu do samego końca być elegancki. Na przyjście lekarza co dzień rano szykował się w marynarkę i buty.
Jak Jerzy Stuhr oszukiwał chorobę
- Jak jesteśmy przy tych lakierkach, to sobie przypomniałem, że pan jak był w szpitalu i był obchód lekarski, to pan też zakładał buty. Zrzucał pan kapcie i...
- Tak to była moja pierwsza wizyta w szpitalu, później już były bardziej obłożne. Jak były rakowe sprawy, ja zawsze rano byłem, tak, o - aktor poprawił marynarkę i wyprostował się do kamery.
- Ale, że w marynarce jeszcze, nie tylko w butach?
- Tak, tak czekałem na lekarza. Lekarz... - tu Stuhr wybałuszył oczy ze zdziwienia. - Nie dopuszczałem do siebie myśli (przyp. red. że jestem chory). Ja jestem normalny, tak jak on!
- A, czyli to chodziło o zachowanie godności pacjenta?
- Też. No wiem, pan w przydeptanych papciach i w piżamie status się zmienia człowieka.
Dlaczego Jerzy Stuhr uciekał ze szpitala?
Prowadzący ostatni wywiad z Jerzym Stuhrem Mariusz Szczygieł dociekał, że może aktor, ubierając się elegancko na obchód, chciał pokazać lekarzowi, "kto tu rządzi". Ale aktor zdecydowanie zaprzeczył.
- Nie, nie. Chodziło o to, żeby pokazać, że wszystko jest normalnie. Nawet uciekałem! - wypalił w pewnym momencie schorowany Jerzy Stuhr.
- Ze szpitala? Jak to?
- To ogromny był szpital, więc można się było urwać. Na szczęście ja miałem pokój sam, więc tak koło dwunastej, cyk, cyk, cyk, wyskakiwałem. Nawet do kawiarni! No nie dałem się poddać, nie dałem się poddać - podkreślił Jerzy Stuhr z całą mocą.
Niestety, po dwóch zawałach serca i udarze, pełen woli życia i walki o nie Jerzy Stuhr ostatecznie przegrał z rakiem krtani. W ostatniej drodze mistrza towarzyszył mu prawdziwy tłum gwiazd i wdzięcznych za jego role widzów.