Śliczna Justyna Steczkowska (36 l.) nie lubi wyrzucać pieniędzy w błoto. Zanim zdecyduje się na zatrzymanie nowo zakupionych szpileczek, woli je najpierw przetestować. I słusznie! Bo gdy okażą się za ciasne, może je zwrócić do sklepu.
Przezorność pięknej piosenkarki wcale nas nie dziwi. W butikach ekspedientki zawsze mówią nam to, co chcemy usłyszeć. A to, że zbyt ciasny bucik się rozejdzie, a zbyt duży na pewno się skurczy.
W sobotę Justyna na ślub Małgorzaty Kożuchowskiej (37 l.) i Bartłomieja Wróblewskiego (31 l.) włożyła przepiękne złote szpileczki. Naszą uwagę przykuła przyklejona do podeszwy wielka metka z ceną (399 zł).
Jedni uznaliby to za obciach, ale nie my. Naszym zdaniem to dowód na przezorność i oszczędność Justyny. Bo co piosenkarka zrobi z bucikami, jeśli okaże się, że ją piją lub obcierają jej stópki. Wyrzuci? Nie! Wystarczy, że włoży z powrotem szpileczki do pudełka, odda do sklepu i odzyska źle zainwestowane pieniądze.