Rolnicy spotkali się z kobietami, które wybrali po przeczytaniu listów. Grzegorz umówił się na spotkanie z ośmioma paniami. Uczestnik "Rolnik szuka żony" poczuł się oszukany na widok dwóch z nich i zwyczajnie ich nie rozpoznał. Pierwsze rozczarowanie przeżył na widok 22-letniej Ani. W rozmowie z Martą Manowską przyznał, że jej nie poznał. - Różni się. I to bardzo. Szczerze mówiąc, po prostu nie poznałem. Może chciała zaprezentować się z jak najlepszej strony - powiedział Grzegorz. Kolejny szok przeżył widząc 20-letnią Aleksandrę. Zdaniem kobiety, różnica w jej wyglądzie była spowodowana ścięciem włosów. Na oficjalnym profilu programu na Facebooku wywiązała się dyskusja dotycząca zachowania kandydatek:
- Wg mnie ma rację, wysyła zdjęcia, na których wygląda totalnie inaczej... To nie fair.
- Ma chłopak rację... to jakbym się umówiła z Bradem Pittem, a przyszedł Danny de Vito. Ma prawo czuć się rozczarowany.
- On ma racje pokazał siebie tak jak wygląda, nie ukrywał nic, więc oczekiwał tego samego! One są w tej sytuacji zakłamane i nie fair.
- No zdjęciach, które wysłała, a na żywo to zupełnie dwie inne osoby - czytamy w komentarzach.