Od kilkunastu godzin świat muzyki pogrążony jest w żałobie. Nie żyje Felicjan Andrzejczak jeden z najbardziej znanych wokalistów zespołu "Budka Suflera". Wielki artysta miał tylko 76 lat. Andrzejczaka zapamiętamy dzięki kultowym hitom, jak "Jolka, Jolka pamiętasz", "Czas ołowiu" czy "Noc komety". Chociaż w "Budce Suflera" Andrzejczak śpiewał tylko rok, to jego rola miała ogromny wpływ na progres zespołu oraz na rozwój polskiej sceny muzycznej.
Po zakończeniu współpracy z "Budką Suflera" Andrzejczak kontynuował karierę solową. Wydał wiele albumów, takich jak - "Świat miłować", "Zauroczenia", "Na prowincji", "Biegnę jak maratończyk" czy "Czas przypływu". Artysta szykował kolejną płytę dla wiernych fanów, niestety nie doczekał jej premiery. Krążek miał zostać wydany jesienią.
Zobacz też: Andrzej Rybiński szczerze po śmierci Felicjana Andrzejczaka. Padły wzruszające słowa
Oto ostatnie nagranie Felicjana Andrzejczaka
Fani Felicjana Andrzejczaka nie mogli uwierzyć w odejście artysty. Jeszcze kilka dni temu wstawił na swoje media społecznościowe nagranie, na którym zaprezentował swój ostatni koncert. Felicjan pojawił się w Rzepinie, gdzie swoimi największymi hitami bawił publiczność.
"Dziękuję Rzepin" - czytamy w opisie filmiku, który artysta umieścił w sieci 11 września 2024 roku.
Artysta prywatnie związany był z Rzepinem. Przed laty chodził tam bowiem do szkoły. Ukończył tam Technikum Leśne.
Felicjan Andrzejczak z żoną spędził ponad 55 lat
Felicjan i Jadwiga poznali się w latach 70. Para pobrała się w październiku 1970 roku. Muzyk w wielu wywiadach mówił, że to właśnie żona była jego największym wsparciem.
"Mam po prostu bardzo mądrą żonę, która mądrze myśli, wie, co robi. To nie ja. Żona była takim motorem, który mnie zawsze wspomagał, dopingował" - mówił Andrzejczak w wywiadzie dla "Super Expressu".
Jadwiga zawsze była u boku Felicjana. Wspierała go na każdym roku. Para doczekała się dwójki dzieci – syna Rafała i córki Kingi, a następnie wnuków.
"To właśnie jej miłość i wiara we mnie sprawiły, że wybrałem artystyczny zawód. Wiedziałem, że mam wsparcie i nigdy nie usłyszałem żadnych pretensji na temat moich częstych nieobecności. To była miłość pełna zrozumienia" - mówił Andrzejczak w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".
Zobacz też: Oto historia kultowej piosenki "Jolka, Jolka, pamiętasz". Mało kto wie, kim była tytułowa Jolka
Zobacz naszą galerię: Zmarł Felicjan Andrzejczak