Anne Hathaway, znana m.in. z roli Allison w filmie "Spustoszenie", przyznaje, że przygotowując się do ról, potrafi zrobić baaardzo wiele.
- Abym dobrze wcieliła się w postać, którą mam zagrać, nie wystarcza mi zrozumienie jej postępowania, wniknięcie w jej psychikę. Dużą wagę przywiązuję też do wyglądu moich bohaterek, dlatego dla dobra roli potrafię się naprawdę poświęcić - mówi aktorka.
Zdradza, że ma swoje sposoby i sięga po różne "wspomagacze".
- Kiedyś grałam w filmie Mitcha Davisa "Druga strona nieba", w którym bohaterowie, w tym i moja postać, musieli wyglądać na o wiele starszych niż my, aktorzy ich grający - opowiada Anne. - Nakręciliśmy kilka scen, ale nasze postaci mimo charakteryzacji ciągle wyglądały zbyt młodo. Próbowaliśmy różnych sposobów, wreszcie zaproponowałam, żebyśmy się upili i następnego dnia przyszli na plan skacowani. Wówczas bylibyśmy zmęczeni, oklapnięci, szarzy na twarzach, z podkrążonymi oczami, więc wyglądalibyśmy na starszych.
Jak się okazało, reżyser i koledzy przystali na ten ryzykowny pomysł, który...
-... dobrze się sprawdził - śmieje się Hathaway.
To zresztą niejedyne jej poświęcenie dla zawodu. Rola Andrei w filmie "Diabeł ubiera się u Prady" wymagała od Anne rygorystycznej diety.
- Mogłam jeść wyłącznie ryby, owoce i warzywa. Mimo że jestem dosyć szczupła, dla potrzeb filmu stałam się chudzielcem. Nie ukrywam, że nie była to dla mnie łatwa dieta i czasami płakałam z głodu, ale te wszystkie łzy wynagrodził mi efekt końcowy, jaki zobaczyłam na ekranie - wyznaje Anne Hathaway.
Cóż, już dawno temu ktoś mądry powiedział, że sztuka wymaga poświęceń