Jak donosi amerykańska prasa, silikonowa seksbomba winna jest fiskusowi blisko pół miliona dolarów! Urząd ściga aktorkę już od roku. Wtedy trafiła na specjalną listę osób zadłużonych na ponad sto tysięcy dolarów i jak widać nie uregulowała swoich zobowiązań. Podobno Anderson wciąż upiera się, że urząd się po prostu pomylił. Podobnie mówiła już kilka miesięcy temu, gdy do zapłacenia 1,2 mln dolarów wezwała ją firma budująca jej dom.
Przeczytaj koniecznie: Pamela Anderson zabalowała. Zwymiotowała na siebie (GALERIA!)