Pan Ząbek zanim popełnił gafę w "Pytaniu na śniadanie", był znany fanom Mam Talent. To właśnie tam dwukrotnie wystąpił przed telewidzami. Po raz pierwszy prezentował się widzom TVN, kiedy w programie był jeszcze Kuba Wojewódzki.
Ale iluzjonista żyje przedewszystkim z wystepów przed żywą publicznością.
Nie raz prezentował swoje sztuczki. Na scenę wciągał osoby z widowni, jednak do tej pory nikomu nie stała się krzywda.
Od jakiegoś czasu prowadzi też swój kanał na serwisie YouTube, gdzie można oglądac przygotowane z finezją filmy iluzjonisty.
Oprócz samych magicznych sztuczek, Ząbek wykorzystuje też slapstickowe gagi. Dzięki temu tworzy na prawdę zabawne filmy!
Cyrkowiec głównie pracuje z dziećmi. To właśnie maluchy są największą widownią Pana Ząbka.
Prawie rok temu rozpoczął internetowy program "Coś na ząb". Niestety zawiesił jego działalność po pierwszym odcinku.
Po wpadce w "Pytaniu na śniadanie" powinien zacząć zastanawiać się nad nowym zajęciem. Chociaż jak sam przyznaje po małym wypadku podczas innego występu sprzedaż biletów wzrosła. Pan Ząbek ma w swoim repertuarze numer z ostrym mechanizmem zwanym zębami. - Zęby nie są ostre, ale jak się ze sobą zejdą, to coś mi się może stać. Inna sprawa, że po takiej wpadce, na drugi dzień na występie miałem tłum - czytamy w wywiadzie dla na Temat.pl.
A co jeśli całe zdarzenie w programie śniadaniowym było tylko... iluzją, mającą na celu podniesienie oglądalności TVP? W końcu stacja radzi sobie ostatnio kiepsko, a tego typu "wypadek" sprawiłby, że wzrośnie popularność zarówno programu jak i iluzjonisty. W końcu od kilku dni, temat Pana Ząbka nie schodzi z ust Polaków, a fragment programu na YouTubie ma bardzo dużo odtworzeń.
Jak myślicie? "Wpadka" Pana Ząbka to oszustwo? Wybralibyście się na jego występ?
Zobacz: Pan Ząbek zranił Marzenę Rogalską na wizji. Zostanie ukarany?