Jeszcze niedawno księżniczka zachwalała Londyn i deklarowała, że mogłaby tam nawet zamieszkać. Jednak - jak zawsze - szybko zmieniła zdanie. W czasie programu "Paul O'Grady Show" zaczęła narzekać na zwyczaje panujące w Wielkiej Brytanii.
- Tutaj paparazzi są szaleni i bardzo natarczywi. W Los Angeles jest inaczej, łatwiej jest ich zgubić. W Londynie, gdzie nie wysiądę z samochodu, oni już tam są - żaliła się gwiazda.
Dziwne , że jeszcze cokolwiek może jej przeszkadzać. W słynnych seks taśmach jakoś nie chowała się przed obiektywem.