George Michael zmarł 25 grudnia 2016 roku w swoim mieszkaniu. Ciało piosenkarza zostało znalezione w łóżku przez jego partnera Fadi Fawaza. Autor hitu Last Christmas miał zaledwie 53 lata. Jak podaje policja, dokładna przyczyna śmierci gwiazdora nadal pozostaje niewyjaśniona. Niestety brak jasnego przekazu staje się pożywką do wielu plotek. Na początku stycznia pojawiły się informacje o samobójstwie George'a Michaela. Powstały one po tym, jak na koncie Fadiego zostały opublikowane dziwne wpisy.
- Jedyne, czego chciał George, to umrzeć. Próbował wiele razy popełnić samobójstwo i w końcu mu się udał - można było przeczytać w poście. - Bardzo się kochaliśmy i przebywaliśmy razem niemal 24 godziny na dobę - głosił wpis.
Fadi Fawaz bardzo szybko zlikwidował konto na Twitterze, a w mediach wyjaśnił, że stał się ofiarą ataku hakerów.
Co robił Fadi Fawaz w nocy, gdy George Michael żegnał się z życiem?
Partner piosenkarza w rozmowie z dziennikiem Mirror wyjaśnił, co robił w nocy, gdy George Michael umierał w łóżku. Fadi Fawaz wyznał, że w nocy z 24 na 25 grudnia zasnął w swoim samochodzie i nie widział się z ukochanym. Gdy obudził się rano i poszedł do sypialni patnera, ten już nie żył. Na koniec Fawaz dodał
- Policja wie wszystko. To jest najważniejsze - czytamy w brytyjskim dzienniku.
Podejrzliwi internauci po tej odpowiedzi wciąż zastanawiają się nad tym, dlaczego partner George'a Michaela spał w samochodzie, podczas gdy miał do dyspozycji wiele sypialni w rezydencji ukochanego. Niestety Fadi w rozmowie z prasą nie chciał zdradzać szczegółów tej feralnej nocy.
ZOBACZ: Tak mieszkał George Michael