Monika Richardson spędza ostatnie dni jego wolności z ukochanym
Tuż przed świętami partner Moniki Richardson usłyszał wyrok. Artur G., oskarżony m.in. o kierowanie grupą przestępczą, wyłudzenia VAT-u, przemyt papierosów i nielegalny handel paliwem, został skazany przez Sąd Apelacyjny w Warszawie na 3 lata więzienia i 2 mln zł grzywny. Choć był na to przygotowany, za kratki nie trafił. Wyszedł z sądu wolny.
NIE PRZEGAP: Szok! Ukochany Moniki Richardson idzie do więzienia! Wiemy, ile lat dostał. Za co został skazany? Mamy zdjęcia z sądu
Tak wyglądają ostatnie wspólne dni Moniki Richardson i Artura G.
W piątek po południu Artur G. pojechał nawet z ukochaną do salonu autoryzowanego audi, gdzie Monika Richardson naprawiała swój samochód. Kilka tygodni temu rozbiła go w drodze do pracy. Rachunek nie był mały, choć auto nie wyglądało na mocno zniszczone.
- Do wymiany był zderzak. Uszkodzona była też maska, reflektor, ale i chłodnica oraz elementy zawieszenia. Do tego doszła jeszcze skrzynia biegów. Rachunek przekroczył 70 tys. zł – dowiedzieliśmy się.
ZOBACZ TAKŻE: Ruda jak wiewiórka Monika Richardson wymienia na ulicy czułości z karanym ukochanym. Zmieniła się dla niego?
Monika Richardson, choć mocno uszczupliła swoje oszczędności, gdy wsiadała za kierownicę, szeroko się uśmiechała. Nic nie mogło przyćmić jej szczęścia. A i Artur G. wyglądał na zadowolonego. Bo, jak się szybko okazało, miał poznać całą rodzinę dziennikarki. Monika Richardson, choć wcześniej nie była tego pewna, zabrała partnera na wielkanocne spotkanie z ponad 40-osobową rodziną. Jak widać na zdjęciu zamieszczonym na jej profilu na Instagramie, Artur też się tam pojawił. Para okazywała sobie czułości i skradała całusy.
Kiedy partner Moniki Richardson pójdzie siedzieć?
Po świętach ukochany Moniki Richardson dowie się, kiedy i do jakiego zakładu karnego będzie musiał się wstawić na odbycie kary. A może nadal będzie cieszył się wolnością...
Zobaczcie w naszej galerii, jak wyglądały ostatnie dni Moniki Richardson i jej nowego ukochanego.