Monika Richardson związkiem z Zamachowskim wywołała skandal. Teraz oberwało jej się za rozmowę z Żurnalistą
Monika Richardson dała się poznać całej Polsce dzięki prowadzeniu programu "Europa da się lubić". Od tego czasu minęło już sporo lat, a ona sama zdążyła stracić pracę w TVP, jednak postać dziennikarki w dalszym ciągu wzbudza ogromne emocje. Szczególne zamieszanie wywołał związek Moniki Richardson oraz Zbigniewa Zamachowskiego. Gdy wyszło na jaw, że tych dwoje się spotyka, dziennikarka została niemal jednogłośnie okrzyknięta "złodziejką mężów". Richardson i Zamachowski wywołali prawdziwy skandal obyczajowy. Choć później sprawa przycichła, w rozmowie z Żurnalistą była gwiazda TVP przyznała, że w dalszym ciągu czuje się niesprawiedliwie oceniana. Jak mówiła, szufladka "złodziejki mężów" prawdopodobnie będzie towarzyszyć jej niemal zawsze.
Monika Richardson, która ma dość barwne życie prywatne (i trzy nieudane małżeństwa na koncie - ostatnie, ze Zbigniewem Zamachowskim, zakończyło się rozstaniem w marcu 2021 roku, wciąż jednak nie są rozwiedzeni), podczas rozmowy poruszyła również kilka innych kwestii, które wywołały prawdziwą burzę. Nie opowiadała co prawda o swojej willi za kilka milionów, odniosła się jednak do sprawy śmierci brata, Filipa. "To nie było po nic" - stwierdziła Richardson. Przy okazji opowiadała o swoich skłonnościach do uzależnień. Jak mówiła Monika Richardson w rozmowie z Żurnalistą, na szczęście Konrad Wojterkowski jest wyczulony na tym punkcie. Przyznała, że gdy nieco wypije, staje się "strasznie wredna".
Konrad Wojterkowski broni Moniki Richardson. Oberwało się Zamachowskiemu
Rozmowa Moniki Richardson i Żurnalisty najwyraźniej nie przypadła do gustu części internautów. W sieci pojawiły się liczne komentarze dotyczące szczerego wywiadu dziennikarki. Pod instagramowymi wpisami Żurnalisty nie zabrakło różnorakich opinii. Poza superlatywami w komentarzach możemy znaleźć następujące słowa: od "ta pani jest mistrzynią wpadek" i "o tej pani wiemy z jej wywiadów więcej niż byśmy chcieli" po "cóż za okropny człowiek" oraz "w krzywdzie wyrasta kat". Mocne słowa internautów wyraźnie nie spodobały się obecnemu partnerowi Richardson, Konradowi Wojterkowskiemu. Na jego instagramowym profilu znalazł się długi wpis, w którym broni ukochanej. Oberwało się za to Zbigniewowi Zamachowskiemu...
"To z nią dzielimy radości, ale i troski życia. Tworzymy patchworkową rodzinę. (...) Jest kobietą dobrą, mądrą, inteligentną, piękną i przede wszystkim dojrzałą. To ważna dla mnie cecha, bo pokazująca, jak życiowe doświadczenia przekuwamy w umiejętność podchodzenia do tego, co daje nam los, i jak obchodzimy się z drugim człowiekiem, gdy nie jest nam do śmiechu. Nie tylko, gdy jest miło i fajnie, ale przede wszystkim, gdy jest ciężko, a Monika w życiu pod górkę miała od dzieciństwa. Zarówno wtedy, gdy jako 2-latka pierwszy raz doświadczyła rozstania rodziców, później, gdy w wieku lat 6 - wiadomo było, że na pewno pomimo próby, nie będą już razem... Szczególnie wtedy, gdy dowiedziała się, że jej pierworodny syn Tomek ma Aspergera. Matki, które wychowują dzieci z niepełnosprawnościami, wiedzą, jak jest to trudne. I na pewno wówczas, gdy wiążąc się z późniejszym trzecim mężem, wylała się na nią fala hejtu jako "złodziejki mężów"... Jakoś ten mąż nie spotkał się z taką gigantyczną falą krytyki... Dlaczego? Bo mężczyzna "może", a kobieta to "kur...", "dziw..." i wiele innych niecenzuralnych określeń" - pisał wzburzony partner Richardson.
Konrad Wojterkowski dodał, że jego ukochana "dziś jest innym człowiekiem". Jak napisał, to Monika Richardson dziś ponosi konsekwencje swoich błędów, jednak zaszła w niej całkowita zmiana.
"Ona potrafi i wykonała gigantyczną pracę, by w wieku 50 lat nauczyć się szacunku do drugiego człowieka od nowa. Musiała zbudować siebie na gruzach poprzedniego życia. To oczywiście proces, ale najważniejsze już za nią, bo najtrudniej jest zmierzyć się z własnymi demonami" - pisał.
Wojterkowski zareagował także na komentarze osób, które określały Richardson mianem "okropnego człowieka". "Nazywanie jej okropnym człowiekiem jest niesprawiedliwe i nieuzasadnione, a osobom, które ją opluwają tylko dlatego, że udzieliła szczerego, prawdziwego wywiadu, nie mając pojęcia o jej życiu, polecam zajrzenie do własnego serca i życia, czy w nim na pewno wszystko jest OK, bo w mojej ocenie nie jest. Powiecie; kocha ją, więc broni jej przed atakami. Na pewno nie jest to obojętne, ale zbyt wiele cierpienia i upokorzeń w życiu widziałem, żeby nie dostrzec, że te ataki są po prostu niesprawiedliwe" - ocenił partner Richardson.
Ta forma obrony zaimponowała dziennikarce, która poświęciła Wojterkowskiemu osobny wpis na Instagramie. Richardson podziękowała ukochanemu za stanięcie w jej obronie. Oceniła również, że popełniający artykuły na jej temat dziennikarze nie wysłuchali całego podcastu z jej udziałem (nadmienimy tylko, że w "SE.pl" zapoznaliśmy się z pełną treścią materiału).
Co sądzicie o postawie Konrada Wojterkowskiego? Dobrze zrobił, publicznie broniąc Moniki Richardson?