Marta Lempart, przewodnicząca Strajku Kobiet zapowiedziała, że jego kumulacja nastąpi już dziś i rozpocznie się o godzinie 19:00. Do stolicy zjeżdżają się ludzie z całej Polski, którzy chcą sprzeciwić się nieludzkiemu prawu uchwalonemu przez Trybunał Julii Przyłębskiej. Wczoraj w Warszawie policjanci wylegitymowali 417 osób, a 14 z nich zostało zatrzymanych i rozwiezionych po 7 miastach.
- Spotykamy się z szeregiem utrudnień ze strony policji. Wczoraj byłam z zatrzymanymi na komendzie w Legionowie, gdzie były trzy osoby. Jedna z powodu niewylegitymowania się, druga ma zarzut naruszenia nietykalności funkcjonariusza. Na komendzie sprawiano nam trudności z kontaktem z zatrzymaną. Mieliśmy informację, że jedna z zatrzymanych dziewczyn jest pobita, dostaliśmy informację, że ona nie chce obrońcy. To była nieprawda. Chciała obrońcy. Przyjechało do niej pogotowie, które stwierdziło dość duże obrażenia głowy. Cały czas informowano nas, że kobieta nie chce obrońcy, a to była nieprawda - mówiła w Polsat News prawniczka Strajku Kobiet, Magdalena Zgłobica.
Patrycja Markowska jest przerażona, a Grzegorz Markowski nie ma wątpliwości, że ludzie im tego nie wybaczą
Patrycja Markowska w rozmowie z Onetem przyznała, że jest przerażona i się boi.
- Boję się. Myśl, że skrajnie prawicowy rząd będzie decydował za kobiety i matki o ich życiu i zdrowiu, jest przerażająca. Wszystko w imię "wiary". Skrajna hipokryzja. Kolejne drzwi do wolności, wolnego wyboru zostały zatrzaśnięte. Ciężko uwierzyć, że cały postęp medycyny w dziedzinie badań prenatalnych traci sens - powiedziała Patrycja Markowska.
Z kolei jej ojciec, Grzegorz Markowski nie ma wątpliwości, że Polacy nie wybaczą rządzącym tego, co się właśnie dzieje.
- Rządzący swoim grubym paluchem wskazują na ludzi, którzy mają cierpieć. Pamiętajcie. Ludzie wam tego nie wybaczą - dodał Grzegorz Markowski.
Kumulacja Strajku Kobiet rozpocznie się już dziś o godzinie 19. Relację znajdziecie na stronie głównej Super Expressu.