Patryk Kalski zmarł - poinformował "Dziennik Bałtycki" 2 stycznia 2023 roku. Mężczyzna w latach 2011-2012 związany był z Dorotą Gardias (43 l.). Był instruktorem strzelectwa (oraz prowadził własną strzelnicę w Kolibkach), a ponadto pasjonował się koszykówką (i był jej trenerem). Pracował jako wykładowca akademicki i nauczyciel w mundurowej szkole średniej, był również biznesmenem.
Patryk Kalski był absolwentem i wykładowcą gdańskiego AWF-u, a po jego śmierci pożegnali go rektor, senat oraz społeczność akademicka. Mężczyzna prowadził firmę Akart Studio, która zajmowała się nagłaśnianiem imprez, m.in. w Zatoce Sztuki, o której w ostatnim czasie znów stało się głośno ze względu na przełom w sprawie Iwony Wieczorek. O kontrowersyjnym klubie miał opowiedzieć dziennikarzowi portalu i.pl, Maciejowi Naskrętowi. Nie zdążył.
Patryk Kalski chciał opowiedzieć mediom o Zatoce Sztuki. "To nie jest rozmowa na telefon"
Portal i.pl opublikował podsumowanie działalności Patryka Kalskiego oraz informacje na temat jego powiązań z Zatoką Sztuki. Dowiadujemy się z niego, że w sopockim światku mężczyznę nazywano "człowiekiem Marcina T.", tj. właściciela klubu. W rozmowie z dziennikarzem Maciejem Naskrętem Kalski opowiadał o sprawie Iwony Wieczorek.
- Łączenie Zatoki Sztuki i Dream Clubu z Iwoną Wieczorek nie ma kompletnie żadnego sensu. Służby nic tu nie znajdą. Jedyny człowiek, który może coś powiedzieć, to Wojtek ps. "Bolo", ale on milczy jak grób - opowiadał.
Zdaniem Patryka Kalskiego Zatoka Sztuki stała się ofiarą nagonki.
- Tu może i przyjeżdżali jacyś krezusi i maklerzy głównie z Warszawy, potrafili bawić się tu cały tydzień - zostawiali 100 tys. zł i w międzyczasie r***ali jakie babki, ale one były pełnoletnie - twierdził mężczyzna.
Maciej Naskręt z i.pl zapytał mężczyznę o Pawła P. i przesłał Kalskiemu jego zdjęcie. Po dłuższej chwili 43-latek oddzwonił do dziennikarza i zadeklarował: - Z twarzy kompletnie podobny do nikogo. Nie znam go, pierwszy raz człowieka widzę. Co ciekawe, zgodził się jednak na rozmowę na temat Zatoki Sztuki.
- W sprawie Zatoki Sztuki chętnie z tobą porozmawiam. Wiesz, to nie jest rozmowa na telefon. Spotkajmy się po Nowym Roku - mówił.
Do spotkania nigdy nie doszło - Patryk Kalski zmarł. Wcześniej jednak twierdził, że czuje się nękany. Portal i.pl cytuje jedną z jego wiadomości: "Czujemy się nękani przez kilka osób. Pan ****** ****, właściciel firmy ***** *******, która obsługuje deweloperów oraz hotele był inicjatorem akcji przeciwko nam. Zastanawiamy się, czy to przypadek?" - miał pisać Kalski.
Według doniesień "Faktu", z nieoficjalnych informacji wynika, że biznesmen zmarł na zawał serca.