Każda kolejna części "Szybkich i wściekłych" to ogromny budżet i wielkie logistyczne wyzwanie. Dni zdjęciowe rozpisane są ze szczegółami od pierwszego do ostatniego. Jeszcze dwa tygodnie przed śmiercią Paul Walker nagrywał swoje sceny do filmu. Jego tragiczny wypadek wstrzymał całą produkcję.
ZOBACZ KONIECZNIE! Wszystkie samochody Paula Walkera z serii filmów "Szybcy i wściekli" - takimi autami jeździł Brian O'Conner
Po wypadku ruszyła lawina spekulacji, co będzie z kolejną częścią popularnej sagi. Producenci nie zdradzali czy nagrany do tej pory materiał z Walkerem wystarczy, żeby dokończyć film. Musieli decydować bardzo szybko, bo każdy odwołany dzień zdjęciowy to ogromne koszty.
Czytaj więcej: Paul Walker w ostatnim wywiadzie wyznał, że na randki chodził po kryjomu [WIDEO]
Amerykańskie media donoszą, że zapadły już pierwsze decyzje! Pierwsze rozwiązanie jest takie, że w filmie pojawią się wszystkie sceny, który nagrał przed śmiercią Paul Walker. Reżyser ma w taki sposób przerobić scenariusz, żeby wpleść w niego śmierć granego przez niego bohatera. Jak podaje afterparty.pl, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, aktorzy i ekipa wrócą na plan już w styczniu 2014 roku.
Jest jeszcze druga opcja. Nie wykluczone, że zdjęcia do "Szybkich i wściekłych 7" zaczną się od nowa. Jeśli tak się stanie, producenci dostaną rekordowe odszkodowanie - 150 milionów dolarów!
Zobacz też: Paul Walker w serialach. Zmarły aktor z "Szybkich i wściekłych" debiutował w serialu "Autostrada do nieba"