Paulli wystarczyło kilka miesięcy, aby piosenką "Od dziś" podbić listy przebojów i z mało znanej piosenkarki stać się gwiazdą pierwszego formatu. Zanim jednak posmakowała sławy, posmakowała biedy.
- Przyjechałam do Warszawy, śpiewałam w chórkach, w różnych przypadkowych projektach. Z pieniędzmi było krucho. Nie zawsze wystarczało na jedzenie. Często stawiałam na stole makaron z dżemem. Ale przyszła też chwila, kiedy został mi stary chleb, margaryna i jakąś najtańsza herbata. Narzekałam, byłam wściekła, ale w końcu zabrakło i tego. Trzy dni nie jadłam nic - przyznała w "Vivie" Paulina.
Pomogli jej znajomi, którzy zrobili jej zakupy i przywieźli jedzenie. Do dziś wokalistka nie zastanawia się, gdy widzi kogoś proszącego o pieniądze.
- Kiedy widzę żebrzącego na ulicy, nie zastanawiam się i zawsze coś wysupłam. Jeśli życie zmusiło go, żeby wyciągnął rękę po jałmużnę, nie będę się zastanawiać, tylko wyjmę pięć złotych. Nie zbiednieję. Pamiętam głód - powiedziała.
Mając już wszystko warto pamiętać, jak to jest nie mieć nic.