Zazwyczaj, kiedy dzieci gwiazd przychodzą na świat, wiąże się to z całą medialną szopką. Pojawiają się sesje z bobasem w kolorowych magazynach lub znani rodzice zapraszani są do śniadaniówek. Czasem mamy-celebrytki wykorzystują okazję i piszą książki o macierzyństwie. Paulina Krupińska nie może zrozumieć takiego zachowania. Jej związek z Sebastianem Karpielem-Bułecką owiany był tajemnicą, a małej Antosi do tej pory żadnemu fotoreporterowi nie udało się zrobić zdjęcia. - Ja w ogóle się dziwię, że ktokolwiek chce się tym dzielić, bo to jest życie prywatne - powiedziała miss w wywiadzie dla Pudelek.tv.
Krupińska sprzeciwia się robieniu małych celebrytów z dzieci znanych gwiazd. Nie wyobraża sobie też, że mogłaby powierzyć opiekę nad małą Antosią komuś obcemu. - Urodziłam dziecko dla siebie, a nie dla innych - wyjaśnia piękność. - Uczestniczymy cały czas aktywnie w wychowaniu córki. Sami wychowujemy nasze dziecko, nie mamy dziecięciu tysięcy niań, babek, ciotek - zdradza sekrety domowych pieleszy Paulina.
Jak każda mama, Paulina jest zakochana we własnej córce. - My mamy to dziecko, bo to jest owoc miłości. Jest to taki cud. My się tym naszym cudem chcemy cieszyć jak najdłużej sami. Nie mamy potrzeby o tym za bardzo mówić. Ja oczywiście mogę powiedzieć, że jestem bardzo szczęśliwa, że moje dziecko jest grzeczne, dla mnie jest zawsze najpiękniejsze - wyznaje Krupińska. Razem z Sebastianem postanowili ograniczyć swój udział w życiu zawodowym, by spędzić z dzieckiem jak najwięcej czasu i niczego nie przeoczyć. - Długo czekałam na ten moment. To się wszystko spełniło, więc nie chcę żadnego momentu przeoczyć. Nie chcę żeby mi nic umknęło w jej rozwoju, w jej wychowaniu - zapewnia Paulina.
Gratujemy! Taka mama to prawdziwy skarb!
Zobacz: Sebastian Karpiel-Bułecka u Wojewódzkiego: wszystko kręci się wokół kupy