Wojciech Młynarski odszedł 15 marca 2017 roku. Artysta chorował od ponad roku. Zajmowały się nim jego dzieci, które jeszcze do niedawna częściej się kłóciły, niż rozmawiały. Choroba ojca, a szczególnie ostatnie dni jego życia, bardzo zbliżyły do siebie Agatę, Paulinę i Jana. - Musimy sobie na nowo poukładać świat bez Taty, który był niesamowicie mocną osobowością. To nie będzie łatwe - powiedziała o śmierci ojca Paulina Młynarska w rozmowie z "Show". - Byliśmy we trójkę, więc wtedy naprawdę błogosławiłam los, że mam rodzeństwo - wyznała.
- Dawniej darliśmy ze sobą koty, między nami była też spora różnica wieku. Dzięki bratu i siostrze mogliśmy podzielić się tą opieką. Wiedziałam, że kiedy ja byłam zajęta albo wyjeżdżałam, oni przejmą obowiązki. Ja byłam na miejscu, kiedy oni nie mogli - tłumaczy Paulina. Szczęściem w nieszczęściu okazało się pojednanie się rodzeństwa Młynarskich. - Były okresy, żeśmy się różniły z siostrą, ale teraz jesteśmy stare wróble. Agata przekroczyła 50-tkę, a ja za chwilę skończę 47 rok, mamy dość mądrości życiowej, aby wiedzieć co jest naprawdę ważne - dodaje.