Paulina Smaszcz bardzo chętnie zabiera głos w sprawach aktualnych i ważnych. Niedawno postanowiła przyjrzeć się aplikacji Tinder. Okazuje się, że sama również ma tam konto. Chyba nie ma dobrego zdania na temat apki, ponieważ nie gryzła się w język. Ostrzegła też inne kobiety.
Zobacz też: Paulina Smaszcz w nietypowej świątecznej stylizacji. Prześwity takie, że aż widać majtki
Paulina Smaszcz utyskuje na aplikację randkową
Paulina Smaszcz jakiś czas temu założyła konto na Tinderze. Wrażeniami z jej użytkowania podzieliła się z internautami za pośrednictwem swoich profili w mediach społecznościowych. Wychodzi też na to, że Paulina chce napisać książkę, w której opisze poszukiwania miłości.
Co tam się zadziało!? Opiszę to wszystko w swojej książce, ale muszę wam powiedzieć jedno: nie dajcie się dziewczyny d***ć jak kozy w rajtuzach. Ci faceci opowiadają takie bzdury, takie kłamstwa, tak łatwo to zweryfikować - napisała w sieci Smaszcz.
Zobacz też: Paulina Smaszcz zdradziła zaskakującą prawdę o znajomości z Kasią Cichopek. Ale wyznanie!
Potem nie było lepiej, Paulina Smaszcz wyjawiła, jaką "bajerę" sprzedają kobietom mężczyźni w aplikacji randkowej. Na koniec dodała, że dziewczyny, które mają konto w serwisie, powinny bardziej zadbać o to, z kim się zadają oraz komu poświęcają swój czas na aplikacji.
Tak łatwo wyczuć nutę, kiedy potrzebujecie, że on powie: o, jaka jesteś piękna, cudowna, nigdy nie spotkałem takiej jak ty. Boże, moje życie się w ogóle zmieniło, rozświetliło się, kiedy pojawiłaś się ty, prześlij tysiąc złotych. A nawet jeśli nie, to flirtuje z wami i kiedy już dochodzi do takiego punktu, że ma się z wami spotkać lub porozmawiać, to nagle znika. Dziewczyny, musicie być pewne swojej wartości - wyznała Paulina.
Zobacz naszą galerię: Błyszcząca Kaczorowska, wydekoltowana Schreiber i rozanielona Smaszcz. Gwiazdy na premierze "Królowej przetrwania". To trzeba zobaczyć!