7 października br. Katarzyna Cichopek (40 l.) oraz Maciej Kurzajewski (49 l.) potwierdzili związek. Jeszcze zanim podzielili się tą nowiną ze światem, pod zdjęciem aktorki z Izraela pojawił się uszczypliwy komentarz byłej żony prezentera, Pauliny Smaszcz. Ostrzegała ona Kasię Cichopek i pisała: "Kłamcy tak szybko się nie zmieniają".
Ta sytuacja sprawiła, że eksmałżonka Kurzajewskiego znalazła się w centrum zainteresowania mediów. W ostatnich wywiadach Paulina Smaszcz mówiła wprost, że jej były ukochany oszukiwał dzieci. W programie "Gwiazdozbiór Jaruzelskiej" twierdziła, że "wybuch namiętności" spowodował program "Czar par" z udziałem Cichopek i Hakiela, który prowadził Kurzajewski.
Niedawno Paulina Smaszcz opowiedziała również o swojej chorobie i wyjawiła, kto był przy niej i zmieniał jej pieluchy. Jak zauważała dziennikarka - nie mogła liczyć na byłego męża, Macieja Kurzajewskiego.
W poniedziałek, 24 października, na swoim instagramowym profilu Paulina Smaszcz udostępniła swoją kontrowersyjną, archiwalną wypowiedź. Podczas rozmowy z Wideoportalem dziennikarka mówiła o "ku*wiszonach".
- Kobiety ambitne, kobiety, które chcą się rozwijać, które chcą się edukować, mają trudno w tym kraju. Jest im trudno. Łatwo jest tylko tym, które nie są ambitne, szukają bogatych mężczyzn i są ku*wiszonami. To nie jest żadne odkrycie - mówiła w wywiadzie Smaszcz.
Zdania fanów na temat jej wypowiedzi są podzielone. "W punkt" - piszą jedni, drudzy zaś radzą: "Proszę zamknąć temat byłego męża". Niektórzy poszli o krok dalej, pisząc: "Najwyższy czas, żeby się pani opamiętała".
Co sądzicie o stwierdzeniu Pauliny Smaszcz? Jak myślicie, miała kogoś konkretnego na myśli?