Nie cichną plotki o romansie Macieja Kurzajewskiego i Kasi Cichopek. Gwiazdor TVP odmówił komentarza Super Expressowi podkreślając, że łączy ich wyłącznie praca. Zadzwoniliśmy do Marcina Hakiela i powiedzieliśmy mu, że Kasia była ostatnio widziana przed domem Kurzajewskiego. Reakcja tancerza nie pozostawia wątpliwości, że to dla niego wyjątkowo bolesne.
Maciej Kurzajewski dwa lata temu również przechodził przez bolesny rozwód. Choć prezenter stara się chronić swojej prywatności, to jednak nie do końca mógł liczyć na dyskrecję byłej żony. Paulina Smaszcz krótko przed ogłoszeniem rozwodu udzieliła wywiadu "Vivie!", w którym ze szczegółami opowiedziała o przyczynach rozpadu ich małżeństwa. Maciej Kurzajewski był bardzo niezadowolony z tego, co powiedziała.
- Końca miłości nie "zapowiada" krzyk, awantury, emocjonalna szarpanina, tylko cisza. W domach, w których nie ma miłości, jest coraz ciszej. Nikt już ze sobą nie rozmawia, nikt nie ma sobie nic do powiedzenia. Miłość polega między innymi na tym, że jesteś zainteresowana drugim człowiekiem. Kiedy kobieta mówi: "Ja mu jeszcze robię awantury" - to znaczy, że ona jeszcze kocha. Ale jak jej nie interesuje co on je, co on myśli, gdzie on bywa, gdzie śpi, co ma do powiedzenia, to znaczy, że już nie kocha. Tylko że u mnie było odwrotnie. To ja czuję się opuszczona. Nie ja odchodziłam... - wyznała była żona Kurzajewskiego.
Prezenter nie krył swojego niezadowolenia z wywiadu, którego udzieliła Paulina. W programie "Taki jak Ty" odniósł się jednak do zwierzeń jego byłej żony w kolorowej prasie.
- Ja nie opowiadam niczego. Jest mi z tym dobrze i to jest moje podejście, żeby, gdy zamknie się jakiś rozdział, nie wracać do niego. I tyle. Nie będę mówił, czy to jest dobrze, czy źle. Każdy robi, tak jak chce. Ja uważam, że mogę na ten temat rozmawiać z najbliższym, natomiast nie jest to coś, o czym chciałbym rozmawiać publicznie - uciął Kurzajewski.