Kilka dni temu ukazał się kolejny odcinek podcastu "Porażka, czyli sukces", w którym Anna Zejdler rozmawiała z Pauliną Smaszcz. Wywiad odbił się głośnym echem w mediach i doprowadził do afery medialnej. Smaszcz nawiązała w nim do komentarza Izabeli Janachowskiej, która powiedziała jednemu z portali, że "jak ktoś jest szczęśliwy, to nikogo nie atakuje". Miała na myśli działania dziennikarki po ujawnieniu związku Macieja Kurzajewskiego i Katarzyny Cichopek. Była żona prezentera "Pytania na śniadanie" wyraziła swoje oburzenie, że nie eksperci, a osoby popularne, które "często nie mają nic do powiedzenia" proszone są o wypowiedzi w pewnych sprawach. Zasugerowała, że nie powinna jej radzić "jakaś Iza Janachowska, która wychodzi za mąż za milionera, czyli strzela sobie z nim dzidziusia". W rozmowie z Zejdler Smaszcz powiedziała również, że jej synowie nie mogą przychodzić do domu, gdy przebywa w nim Katarzyna Cichopek. Dodała także, że "Maciek wydał naszego psa, który był psem naszych dzieci i naszym psem".
Paulina Smaszcz pojawiła się pod domem byłej teściowej. Chodzi o psa
Dzisiaj, 11 listopada, w programie porannym "Pytanie na śniadanie" Maciej Kurzajewski i Katarzyna Cichopek pojawili się w towarzystwie pupila, o którym mówiła Smaszcz. Bono, bo tak ma na imię czworonóg, nie odstępował ich na krok przez cały odcinek. Po tym wydarzeniu Paulina Smaszcz odwiedziła swoją byłą teściową, aby porozmawiać o sytuacji psa. Na swoim profilu na Instagramie zamieściła nagranie spod jej domu.
- Chciałabym bardzo podziękować Ani Zejdler, że mogłam interweniować podczas jej wywiadu, à propos tego, że Bono na wiele miesięcy skazany był na wydanie. Przed chwilą rozmawiałam z mamą Maćka i okazuje się, że Bono wrócił do domu, że jest niestety chory po wielu miesiącach bycia w obcych rękach i Maciek przyjął go z powrotem do domu. [....] Pies kocha właściciela bezgranicznie, tak że pamiętajcie, że zwierzęta też mają uczucia. Maćku, cieszę się, że poszedłeś po rozum do głowy. Pozdrawiam Ciebie i panią Katarzynę - powiedziała.
Kobieta napisała również post, w którym jeszcze streściła obecną sytuację Bono. Wbiła szpilę byłemu mężowi słowami, że przyprowadził psa do pracy w ramach swojej "rehabilitacji bycia właścicielem".
- Dziękuję Aniu, że mogłam w wywiadzie z Tobą powiedzieć o tułaczce Bono, który po wielu miesiącach wrócił do domu Maćka, mimo że został wydany jak stara, niechciana szafa przez swojego właściciela. Bono po tych przeżyciach jest chory, jak mówi Mama Maćka, i potrzebuje leczenia. Moi przyjaciele twierdzą, że nawet dzisiaj Maciek w ramach swojej rehabilitacji bycia właścicielem, zabrał Bono do programu "Pytanie na śniadanie". To dobrze wróży. Może wreszcie zrozumiane zostało, że pies ma uczucia. [...] Mam nadzieję, że Bono wyzdrowieje i znów razem pobiegamy z nim w lesie - czytamy.